AGROunia w proteście przeciw nielegalnemu napływowi zbóż z Ukrainy: Polscy rolnicy nie mają gdzie sprzedawać!
Rolnicy, głównie zrzeszeni wokół AGROunii z Michałem Kołodizejczakiem na czele protestowali dziś w Grajewie (województwo podlaskie) przeciwko nielegalnemu napływowi zbóż z Ukrainy. Polska miała być jedynie krajem tranzytowym dla transportów z płodami rolnymi z kraju ogarniętego wojną, jednak jak podkreślają rolnicy, zboże to trafia do polskich magazynów i zakładów przetwórczych.

Rolnicy, głównie zrzeszeni wokół AGROunii z Michałem Kołodizejczakiem na czele protestowali dziś w Grajewie (województwo podlaskie) przeciwko nielegalnemu napływowi zbóż z Ukrainy. Polska miała być jedynie krajem tranzytowym dla transportów z płodami rolnymi z kraju ogarniętego wojną, jednak jak podkreślają rolnicy, zboże to trafia do polskich magazynów i zakładów przetwórczych.
W dodatku, jak mówią protestujący, zboża te są często gorszej jakości, a proces jego produkcji nie podlegał normom europejskim. AGROunia przekazała dziś portalowi www.okiemrolnika.pl, że producenci żywności są rozgoryczeni, protestują bo mają dość tego, że nie mają gdzie sprzedać swoich produktów, w miejsce których kupowane są te z Ukrainy. Mają też żal do rządu, w tym głównie do ministra Henryka Kowalczyka za obietnice, że zniesiono cło na zboże z Ukrainy, które miało być przewożone przez nasz kraj i trafiać do portów, a następnie do krajów Afryki.
Rolnicy z województw: podlaskiego oraz warmińsko-mazurskiego stanęli na drodze traktorami. Blokują dojazd do firmy paszowej, która kupuje zboże z zagranicy. Tymczasem w ocenie rolników z AGROunii tak się nie dzieje, bowiem zboże gorsze jakościowo i zapewne dużo tańsze zapełnia silosy w Polsce, która miała pełnić rolę wyłącznie tranzytową.
- Sytuacja staje się dramatyczna. Polscy rolnicy nie mają, gdzie sprzedawać. Kukurydza zostaje na polach przykryta śniegiem, marnuje się. Bogaci się jedynie kilka firm, a rodzinne gospodarstwa cierpią – ubolewają przedstawiciele AGROunii.
Protest, który trwał kilka godzin odbył się przed zakładem produkującym pasze, w którym według informacji AGROunii kupowane jest zboże z zagranicy. Rolnicy z województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego zablokowali traktorami dojazd do tej firmy paszowej.
Lider AGROunii Michał Kołodziejczak zapowiada, że odbędą się kolejne protesty:
- Jeśli rząd nie reaguje to zapowiadam: 11 stycznia zorganizujemy protesty w całym kraju – mówił Kołodziejczak dziś w Grajewie, pytając: - Dlaczego nasi politycy pozwalają na to, by kilka firm niszczyło wszystkie gospodarstwa rolne w Polsce?
Cena dziś powinna być wyższa niż w czasie żniw a jest niższa od 20-40 procent – zauważa lider AGROunii, dodając:
- Nie chcemy dopuścić do sytuacji, jaka była z węglem. Uzależniliśmy się od przywozu z zagranicy, porzuciliśmy naszą produkcję, a teraz jesteśmy na łasce innych. Z żywnością może być dokładnie to samo. Już dziś możemy się pytać, gdzie wysyłać statki po żywność, żebyśmy za rok nie przymierali z głodu.
To wszystko doprowadza do drożyzny, patologi i do sytuacji, że u rolnika będzie coraz taniej, a w sklepach coraz droższa. Doszliśmy do granic absurdu.
- Jesteśmy w województwie, które słynęło z hodowli zwierząt. Rolnicy mieli, co zrobić ze zbożem, gdy nie było klienta. Przez 7 lat zniszczono hodowle zwierząt, więc zboże można sprzedawać jedynie do firm paszowych. One już nie chcą kupować polskiego zboża, biorą zboże z zagranicy - podsumował Michał Kołodziejczak.
(rpf) pp / Źródło: AGROunia
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.