REKLAMA

Braki jaj w sklepach uzupełniane importem m.in. z Holandii i Rumunii – brak oznaczeń o kraju pochodzenia

Redakcja
04.03.2025
chat-icon 2

O tym, że w polskich sklepach pojawiają się jaja pochodzące spoza rynku krajowego informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz, do której zwracają się konsumenci wprowadzeni w błąd poprzez brak właściwego oznaczenia dotyczącego kraju pochodzenia.

fot. Okiem Rolnika
REKLAMA

Pokłosiem braków na krajowym rynku jaj innych niż klatkowe jest pojawienie się w polskich sklepach jaj sprowadzonych z zagranicy, w tym między innymi z Rumunii i Holandii. Sprowadzenie jaj z innych krajów jest wyjściem dla sklepów, które zdeklarowały sprzedaż jaj bezklatkowych, a nie mają obecnie możliwości ich zakupu z rynku krajowego.

- Handel detaliczny, wyjąwszy obowiązki znakowania towarów, nie informuje klientów o tym, że kupują jaja, które przyjechały z zagranicy, co powoduje, że niektórzy kupujący czują się wprowadzeni w błąd – wynika z informacji, które do Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP) od kilku dni przysyłają konsumenci robiący zakupy w popularnych marketach.

Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wyjaśnia, że za brak krajowych jaj w niektórych sklepach nie ponoszą winy polscy producenci jaj tylko polityka handlowa konkretnych sieci handlu detalicznego.

– Mimo występującej w Polsce grypy ptaków wewnętrzna produkcja jaj jest wystarczająca by zaspokoić krajowe potrzeby. Niestety, niektórzy detaliści podjęli ryzykowne decyzje o rezygnacji ze sprzedaży jaj klatkowych, co prowadzi obecnie do sytuacji w której polskie pakownie jaj muszą importować jaja ściółkowe spoza Polski - tłumaczy Gawrońska, dodając, że na etapie składania deklaracji odejścia od jaj klatkowych przez sieci sklepów, cukiernie i hotele, Izba zwracała uwagę na zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego Polski, ale argumenty te nie zostały wzięte pod uwagę.

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz w kontekście powszechnego przechodzenia na jaja alternatywne w Europie, zwraca uwagę na sytuację w Stanach Zjednoczonych, gdzie braki jaj są tak duże, że rozważa się wprowadzenie na poziomie federalnym przepisów, które zablokują obowiązujące w niektórych stanach zakazy sprzedaży jaj z chowu klatkowego.

– Totalny brak jaj w Stanach Zjednoczonych pokazuje nam, że żarty się skończyły. Nawet jeśli w tym sezonie uda się grypę ptaków opanować, to jest więcej niż prawdopodobne, że ten problem będzie systematycznie wracał. Sytuacja ta powinna więc skłonić do refleksji wszystkich decydentów odpowiedzialnych za zakup i zamawianie jaj – uważa Katarzyna Gawrońska.

Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz jako ciekawostkę podaje, że strona amerykańska sonduje obecnie w KIPDiP możliwości wysyłek polskich jaj do USA. Jak do tej pory polscy producenci deklarują możliwość sprzedaży dużej ilości produktów przetwórstwa jaj oraz ograniczone możliwości eksportu jaj w skorupkach.

Przypomnijmy, że w związku z grypą ptaków, w Stanach Zjednoczonych zlikwidowano w ostatnich miesiącach około 20 proc. pogłowia kur nieśnych, co doprowadziło do bezprecedensowego kryzysu w dostępie do jaj. W Polsce sytuacja jest nieco lepsza ponieważ w ostatnich miesiącach zlikwidowano około 10 proc. potencjału produkcyjnego. Niestety, w 2023 roku producenci zbyt ostrożnie uzupełniali stada, co spowodowało, że ogólna liczba kur jest w tych dniach niemal o 20 proc. niższa niż rok temu o tej porze.

(rpf) Źródło: KIPDiP

chat-icon 2

REKLAMA

Polecane

Komentarze (2)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


serio 14.03.2025

jajko nieoznakowane inaczej smakuje? holenderskie tak samo chemiczne jak nasze!

0 0
mania 05.03.2025

złodziej zawsze znajdzie sposób aby oszukać

0 0
REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA