REKLAMA

Bułgaria zmaga się z ptasią grypą

Redakcja - Zwierzęta
23.11.2018
chat-icon 0

Kolejne cztery ogniska zakażenia wysoce zjadliwym wirusem grypy ptaków podtypu H5N8 zgłosiła połowie listopada Bułgaria.

fotolia
REKLAMA

Kolejne cztery ogniska zakażenia wysoce zjadliwym wirusem grypy ptaków podtypu H5N8 zgłosiła połowie listopada Bułgaria.

Trzy ogniska zidentyfikowano na fermach drobiu, a jedno w gospodarstwie przyzagrodowym. Wirus zaatakował drób w dotkniętych już wcześniej rejonach (Chaskowo i Płowdiw), ale też dotarł do obwodu Stara Zagora.

Od początku 2018 roku w Bułgarii stwierdzono już 26 ognisk wysoce zjadliwej grypy ptaków w obwodach: Dobricz, Płowdiw, Chaskowo, Stara Zagora i Jamboł.

Straty w pogłowiu szacuje się na ponad milion ptaków. O dramatycznej walce bułgarskiej branży drobiarskiej z rozprzestrzeniającą się grypą ptaków informujemy już od początku sezonu jesienno-zimowego – informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz w Poznaniu.

Wygląda na to, że zarzuty miejscowych producentów w kierunku nieporadności administracji w walce z wirusem nie są bezpodstawne.

KIPDiP przypomina, że niedawno bułgarskie służby nadzorujące bezpieczeństwo żywności zarządziły restrykcyjne środki kontroli i zwalczania, na które dość nerwowo zareagowali producenci, twierdząc, że doprowadzi to zniszczenia sektora drobiarskiego.

Administracja z kolei sądzi, że jest to niezbędne, aby wykrywać wirusa na wczesnym etapie zakażeń i w końcu skutecznie zacząć hamować szerzenie się wirusa w całym kraju.

Władze weterynaryjne uważają, że w krajowych gospodarstwach jest niski poziom bezpieczeństwa biologicznego, brak właściwych zabezpieczeń w chowie drobiu z dostępem do wolnej przestrzeni na wybiegach i występują niedociągnięcia w transporcie drobiu.

Nowe procedury obejmują, między innymi, dokładny monitoring gospodarstw – zwiększoną liczbę inspekcji, częstsze badania laboratoryjne, badania kliniczne przeprowadzane w stadach na obszarach podwyższonego ryzyka, zakazy transportu drobiu „do” i „ze” stref objętych ograniczeniami.

Bułgarska Agencja Bezpieczeństwa Żywności stosuje zasadę, że drób może być transportowany tylko po uzyskaniu pozytywnych wyników testów na obecność wirusa.

Co ciekawe, sądzi się, że za tak trudną sytuację w Bułgarii odpowiedzialny jest nielegalny chów kaczek i kur. Pojawiły się nawet propozycje kryminalizacji tego typu praktyk.

(rzw) jp / źródło: KIPDiP

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA