Co z przyszłością elektrowni wiatrowych?
Od dłuższego czasu w Polsce obserwujemy stały wzrost liczby elektrowni wiatrowych. Jak oceniają obecnie eksperci, jeśli przejdzie w sejmie projekt nowej ustawy „wiatrakowej”, zahamuje rozwój tego rynku na ok. 6-10 lat.
Od dłuższego czasu w Polsce obserwujemy stały wzrost liczby elektrowni wiatrowych. Jak oceniają obecnie eksperci, jeśli przejdzie w sejmie projekt nowej ustawy „wiatrakowej”, zahamuje rozwój tego rynku na ok. 6-10 lat.
Energia pozyskana z wiatru jest energią ekologicznie czystą. Niemniej jednak opinia publiczna co do budowy pojedynczych elektrowni lub farm wiatrowych jest im nieprzychylna. Wiąże się to m. in. z:
John Deere 6155M – dane techniczne, opinie rolników
– szpeceniem krajobrazu
– generowaniem uciążliwego hałasu
Zadbaj o opryskiwacz przed zimą
– zagrożeniem dla platków
Efektywność elektrowni wiatrowej w głównej mierze uzależniona jest od wiatru. Siła z jaką na danym terenie wieją wiatry przekłada się proporcjonalnie na ilość wytworzonej energii, tak więc taka sama elektrownia w zależności od lokalizacji i prędkości wiatrów może dostarczyć różnych ilości energii. Niestety na terenie Polski przeważają strefy ciszy wiatrowej, czego doświadczyli ponoszący już straty posiadacze kilku elektrowni wiatrowych. Światowym potentatem w produkcji tego typu energii są Niemcy (ok. 40% produkcji w skali całego globu). Istniejące u nich turbiny wiatrowe, mogą produkować do 15% zapotrzebowania na energię elektryczną, jednak problemy ze zjawiskiem ciszy wiatrowej powodują, że produkują tej energii zaledwie 3%. Dla przykładu w 2003 roku podczas upalnego lata i wystąpieniu wspomnianej ciszy musieli oni korzystać z konwencjonalnych źródeł energii.
W jednym z raportów Greenpeace przedstawiono obliczenia, które podają, że do roku 2020 elektrownie wiatrowe będą produkować ok. 12% całkowitej energii elektrycznej.
Kontrowersje związane z budową elektrowni wiatrowych:
Grzyby zbieraj mądrze
– uzależnienie od warunków pogodowych
– utrzymywanie rezerw mocy w energetyce tradycyjnejUrsus C-355 bohaterem wyprawy z 1972 roku
– koszt budowy systemu elektrowni wiatrowych i konwencjonalnych jest zbliżony do budowy i pracy nowoczesnego zakładu energetycznego
– najdroższy ale nie najefektywniejszy sposób zaspokajania potrzeb energii elektrycznej (koszt pozwoleń to ok. 25% kosztów ogólnych uruchomienia elektrowni wiatrowej).
Dodatkowo elementem utrudniającym budowę elektrowni wiatrowych w Polsce są firmy energetyczne - odbiorcy energii, które chcą zapewnienia stałej wielkości dostaw. Jak pisaliśmy powyżej jest to niemożliwe do oszacowania z uwagi na korelację pomiędzy częstotliwością i siłą wiatru a produkcją energii elektrycznej. Jeśli farmy wiatrowe miałyby być zlokalizowane daleko od miejsc potencjalnych odbiorców, firmy energetyczne uzasadniają, że przesył wyprodukowanej energii w odległe miejsca ze względu na straty jest dla nich nieopłacalny.
W związku z powyższymi trudnościami została przygotowana nowa strategia energetyczna obecnego rządu. Żródła energii mają być oparte na spalaniu biomasy.
Mija czas na siew rzepaku
Tańszym sposobem zastępowania elektrowni konwencjonalnych od elektrowni wiatrowych są oczywiście elektrownie atomowe. W przypadku tych ostatnich nie występuje problem produkcji gazów cieplarnianych, związków toksycznych lub ciszy wiatrowej. Największy problem stanowi przy nich składowanie odpadów radioaktywnych oraz groźba skażenia radioaktywnego w przypadku ataku terrorystycznego lub innego typu uszkodzeń reaktora.
(rt)
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.