REKLAMA

Czas pomyśleć o opryskiwaczu

Redakcja - Technika
24.03.2016
chat-icon 1

Sezon wczesnowiosenny to dobry okres, żeby pomyśleć o swoim opryskiwaczu. Minęło kilka miesięcy kiedy maszyna stała nieużywana, warto zatem przed wyjazdem w pole gruntownie ją przejrzeć. W końcu od jej prawidłowej pracy w dużej mierze zależy jaki ilościowy i jakościowy zbierzemy plon.

REKLAMA

Sezon wczesnowiosenny to dobry okres, żeby pomyśleć o swoim opryskiwaczu. Minęło kilka miesięcy kiedy maszyna stała nieużywana, warto zatem przed wyjazdem w pole gruntownie ją przejrzeć. W końcu od jej prawidłowej pracy w dużej mierze zależy jaki ilościowy i jakościowy zbierzemy plon.

 

Precyzyjna aplikacja środków ochrony roślin w dobie aktualnie obowiązującej integrowanej ochrony roślin (czyt. Integrowana ochrona roślin – obowiązek profesjonalnych producentów) ma olbrzymie znaczenie, zarówno ekologiczne, ekonomiczne jak i ostatecznie zdrowotne.

Od czego zatem zacząć?

Po pierwsze od solidnego wyczyszczenia opryskiwacza. Zakładam oczywiście, że po ostatnim zabiegu ochrony roślin w poprzednim sezonie, maszyna została również umyta na zewnątrz jak i wewnątrz układu cieczowego. Niemniej przyda jej się wiosenna konserwacja. Pamiętajmy, że opryskiwacz powinniśmy myć z dala od ujęć wody, studni i odkrytych cieków wodnych. Najlepiej gdyby było to przygotowane stanowisko typu Biobet, ale w ostateczności może być to nieużytek z zachowaniem powyższych uwag.

Po oczyszczeniu opryskiwacza z zewnątrz, przeprowadzamy ocenę wizualną całej maszyny. Kontrolujemy węże, czy nie są sparciałe i popękane, sprawdzamy połączenia mechaniczne, śruby i sworznie, które warto posmarować.

Układ stabilizacji belki polowej powinien gwarantować utrzymanie jej skrajnych końców w porównywalnej odległości od podłoża. Następnie przechodzimy do kontroli poziomu i stanu oleju w pompie. Ciemny kolor oleju może świadczyć o jego przepracowaniu i należy go wymienić na nowy. Olej koloru mlecznego świadczy, że do układu smarującego przedostaje się ciecz robocza w trakcie pracy pompy. Znaczy to tyle, że nasza pompa domaga się remontu.

Przecieki pomiędzy układem cieczowym, a smarującym wiążą się również z przedostawaniem się oleju z pompy do cieczy roboczej! Jeżeli wszystko było w porządku, kontrolujemy ciśnienie w powietrzniku umieszczonym na pompie (dotyczy pomp o ilości tłoków lub membran mniejszej od 4). Jego wartość powinna wynosić od 1/3 do 2/3 ciśnienia roboczego opryskiwacza. Właściwe ustawienie tego parametru ogranicza pulsowanie cieczy w układzie. Wysokość ciśnienia, którą ustawiamy w powietrzniku zależy oczywiście od typu używanych rozpylaczy, oraz wielkości kropli jaką chcemy osiągnąć, należy je zatem kontrolować i zmieniać w zależności od potrzeb.

 

Ważne jest także umycie, a przy okazji kontrola stanu oczek wszystkich elementów filtrujących (sito wlewowe, filtr ssawny – przed pompą, filtr tłoczny za pompą, oraz filterki w oprawkach rozpylaczy).

Możemy zatem przystąpić do pierwszego rozruchu.


Napełniamy zbiornik czystą wodą i włączamy układ cieczowy. Sprawdzamy działanie zaworu głównego, zaworów sekcyjnych, zaworu regulującego ciśnienie, manometru oraz rozpylaczy
. Prawidłowo działające zawory odcinające, powinny gwarantować powtarzalność ustawionego ciśnienia po ich użyciu co jest ważne np. przy nawrotach. Manometr powinien posiadać czytelną skalę z miejsca operatora. Należy przyjąć, że na prawidłowy odczyt wskazań pozwoli nam manometr glicerynowy (gliceryna ogranicza drgania wskazówki) z podziałką co 0,5 bara.

 

Rozpylacze to najważniejszy element składający się na właściwą precyzję aplikacji. Efekt jaki chcemy uzyskać to równomierny rozkład cieczy pod całą belką polową opryskiwacza oraz jak najbardziej wyrównana wielkość kropel. Podstawowym warunkiem do osiągnięcia tego celu jest właściwy dobór rozpylaczy. Obecnie w opryskiwaczach polowych do stosowania środków ochrony roślin używa się w większości przypadków dysz płaskostrumieniowych.

 

W trakcie przeglądu należy zwrócić baczną uwagę na ich prawidłowe działanie. Wytwarzany strumień cieczy powinien tworzyć jednolity płaski wachlarz. Strumienie cieczy wytwarzane przez sąsiadujące dysze nie mogą zderzać się ze sobą (system montażu rozpylaczy ustawia je pod kątem około 5 stopni w stosunku do osi belki polowej). Aby uzyskać równomierność rozkładu cieczy na powierzchni opryskiwanej wszystkie zastosowane rozpylacze muszą posiadać takie same parametry (wydatek cieczy, kąt rozwarcia wachlarza cieczy).

 

Pomocne są w tym zakresie kolory końcówek oraz oznaczenia na rozpylaczu. Pamiętajmy, że zatkanych rozpylaczy w żadnym wypadku nie wolno czyścić przy użyciu np. igły, czy szczotki drucianej. Powoduje to uszkodzenie mechaniczne objawiające się nierównomiernym wypływem cieczy roboczej. Również zbyt długie użytkowanie rozpylaczy powoduje stopniową utratę właściwych parametrów.

Jeżeli wszystko działa prawidłowo pozostaje nam właściwa kalibracja opryskiwacza.
(czyt. Kalibracja opryskiwacza)

Na koniec warto sprawdzić, czy nasz opryskiwacz posiada aktualny przegląd techniczny. Badanie techniczne opryskiwaczy obowiązuje w Polsce od 2001 roku! Aktualne przepisy nakazują wykonać przegląd techniczny co 3 lata w przypadku opryskiwaczy używanych, lub po 5 latach od dnia zakupu w przypadku opryskiwacza nowego. Warunkiem uznania sprawności technicznej jest w tym wypadku posiadanie faktury zakupu opryskiwacza.

Badania techniczne wykonywane są przez stacjonarne i mobilne Stacje Kontroli Opryskiwaczy.

(RG)

fot. fotolia

chat-icon 1

REKLAMA

Polecane

Komentarze (1)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


robercik84 25.03.2016

bardzo przydatne informacje

0 0
REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA