Nie wszyscy rolnicy otrzymali odszkodowania z tytułu strat spowodowanych wystąpieniem klęsk żywiołowych - informuje Krajowa Rada Izb Rolniczych.
KRIR donosi, że problem ten dotyczy przede wszystkim województwa podlaskiego, gdzie podczas majowych deszczów nawalnych doszło do wymycia zasiewów z pól.
Zarząd izb rolniczych powołuje się na informacje przekazane przez podlaski samorząd rolniczy, który donosi, że powołane w tym celu komisje ds. szacowania szkód w gospodarstwach rolnych sporządziły niezbędne protokoły strat w gospodarstwach, jednak do tej pory rolnicy z tego regionu Polski nie otrzymali odszkodowań z tytułu poniesionych strat.
Dodatkowo w wyniku podtopień w okresie jesiennym, podlascy rolnicy nie zdołali zebrać kukurydzy, która jest niszczona przez dziki, a z uwagi na zakończony sezon zbiorów nie ma możliwości oszacowania strat w plonie.
Krajowa Rada Izb Rolniczych jest także niezadowolona z faktu, że rolnicy, którzy ponieśli straty w wyniku sierpniowych nawałnic mieli możliwość ubiegania się o pomoc finansową, podczas gdy rolnicy, którzy doznali strat w innych terminach nie dostali takiej szansy.
W związku z tym zarząd KRIR zwrócił się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie braku wypłat odszkodowań za poniesione straty w związku z występowaniem zjawisk atmosferycznych w ubiegłym roku.
Ponadto poproszono ministerstwo o dokładne przeanalizowanie przedstawionej sytuacji i rozważenie działań, które miałyby na celu umożliwienie rolnikom dotkniętym skutkami niekorzystnych zjawisk atmosferycznych wiosną i latem skorzystania z pomocy finansowej.
Specjaliści z Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych analizując dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców określili sierpniowe wyniki sprzedaży nowych ciągników rolniczych jako „negatywny rekord” w rejestracji nowych ciągników.
Mówimy o liczbie 633 traktorów zarejestrowanych w sierpniu bieżącego roku, będącej najgorszym dotychczasowym wynikiem w 2023 roku. To 306 sztuk mniej niż przed rokiem, bowiem w sierpniu 2022 roku zarejestrowano 939 nowych maszyn.
Tendencję spadkową przedstawia poniższy wykres, gdzie z każdym następnym miesiącem notujemy mniej rejestracji.
źródło: PIGMiUR
W pierwszych ośmiu miesiącach 2023 roku zarejestrowano 6228 nowych ciągników, a to wynik o 1483 sztuki słabszy niż przed rokiem. Mówimy zatem o spadku rejestracji wynoszącym już 19,2% w samym 2023 roku.
Na pierwszym miejscu podium jest zielono, bowiem to John Deere utrzymuje pozycje lidera. Od stycznia do sierpnia 2023 roku zarejestrowano 1073 ciągników z jeleniem na masce. To wynik o 44 sztuki lepszy niż w analogicznym okresie 2022 roku. Udziały marki w rynku nowych ciągników rolniczych wciąż rosną i na koniec sierpnia 2023 roku wyniosły 17,2 %. To o 3,9 punktu procentowego więcej niż w poprzednim roku.
Na drugim miejscu znalazła się marka New Holland ze sprzedażą na poziomie 954 sztuk. To wynik gorszy od zeszłorocznego o 325 sztuk. Udziały marki New Holland w rynku nowych ciągników rolniczych wynoszą 15,3%.
Podium zamyka marka Kubota, która notuje 712 zarejestrowanych maszyn. To 40 ciągników więcej niż przed rokiem. Udziały Kuboty w rynku nowych ciągników rolniczych wynoszą 11,4%.
Na czwartym miejscu znajduje się marka Deutz Fahr z 543 sztukami zarejestrowanych ciągników rolniczych, a to oznacza wynik o 147 sztuk słabszy niż przed rokiem. Udziały marki Deutz Fahr w rynku ciągników rolniczych wynosi 8,7%.
Pierwszą piątkę zamyka marka Case IH z 362 szt. zarejestrowanych maszyn. Wynik ten pozwolił na osiągnięcie 5,8% udziałów rynkowych.
W najniższych kategoriach mocy do 50 koni mechanicznych liderem w okresie od stycznia do sierpnia 2023 roku jest marka Kubota. W kategorii od 51 do 100 KM karty rozdaje New Holland, a przypadku mocy wynoszącej od 101 do 140 koni mechanicznych liderem jest Deutz Fahr. W kategorii powyżej 150 KM najlepszy jest John Deere.
W okresie styczeń -sierpień 2023 roku liderem w najniższych kategoriach mocy do 50 KM jest marka Kubota. W kategoriach 51-100 KM liderem jest New Holland, w kategorii 101-140 KM – Deutz Fahr. W kat. powyżej 140 KM liderem jest marka John Deere.
Jedynymi kategoriami mocy, które obecnie są bardziej popularne niż w 2022 roku są dwie skrajne kategorie mocy: najniższa do 30 KM i najwyższa powyżej 200 KM.
Najwyższa średnia moc nowo rejestrowanych ciągników w okresie od stycznia do sierpnia 2023 roku była notowana w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie wyniosła 178,1 KM. Średnia moc wynosząca 177,2 KM została odnotowana w województwie zachodniopomorskim, a ciągniki o najniższej mocy wynoszącej średnio 85,7 KM, rejestrowane są w województwie małopolskim.
Liderem w rejestracji nowych ciągników rolniczych jest województwo mazowieckie, gdzie w ciągu ośmiu miesięcy 2023 roku zarejestrowano 1035 szt. nowych ciągników, a to o 233 sztuki mniej niż przed rokiem. Na drugim miejscu znajduje się województwo wielkopolskie z ilością 736 szt.
Najpopularniejszym modelem ciągnika po ośmiu miesiącach 2023 roku jest model John Deere 6155M, którego zarejestrowano 152 sztuki. Drugą pozycję zajmuje John Deere 6195M z ilością 125 szt. Na trzecim miejscu znalazł się Farmtrac Tractors Europe 26 4WD ze 123 sztukami zarejestrowanych maszyn. Czwarte miejsce zajmuje Deutz Fahr 5080 D Keyline – 95 szt. Piąte miejsce dzielą ze sobą Case IH Puma 150 oraz John Deere 6120M, których zarejestrowano po 92 sztuki.
Aby osiągnąć zadowalające rezultaty w postaci obfitych plonów, należy szczególnie sumiennie zaplanować wszystkie swoje działania mające na celu stworzenie odpowiednich warunków do uprawy. Liczy się przecież nie tylko wybór odpowiedniego materiału siewnego, ale także właściwie przygotowanie gleby, które ma za zadanie stworzyć optymalne środowisko do wzrostu.
Wałowanie posiewne jest jedną z metod, z której rolnicy korzystają coraz częściej, chcąc zapewnić sobie jeszcze większe szanse na lepszy wzrost. Czy warto wykorzystywać w uprawie wałowanie posiewne i jak się do tego zabrać?
Czym jest wałowanie posiewne?
Wiele jest różnorodnych czynności, które mogą prowadzić do osiągania dużo lepszych wyników, jeśli chodzi o uprawę roli. Tego typu działania są więc kwintesencją dojrzałego i odpowiedzialnego rolnictwa, które ma na celu przede wszystkim osiąganie jak najlepszych wyników, jeśli chodzi o uprawę. Do grupy tego rodzaju czynności zalicza się również wałowanie posiewne. Wbrew pozorom ta czynność staje się coraz popularniejsza wśród świadomych rolników, którzy chcą jeszcze bardziej kompleksowo działać na korzyść swoich upraw, wykorzystując do tego celu możliwości, jakie daje właśnie wałowanie.Czym jest więc wałowanie posiewne? To nic innego jak specjalny zabieg uprawowy, który przeprowadza się z wykorzystaniem specjalnych wałów polowych. Ich działanie ma na celu ugniatanie gleby. Wałowanie można przeprowadzać zarówno przed siewem, jak i bezpośrednio po nim. W przypadku wałowania posiewnego wały poruszają się bezpośrednio po glebie, w której uprzednio umieszczono wszystkie nasiona.
Kiedy wałowanie posiewne może nie przynieść oczekiwanego rezultatu?
Wykonując działania na polu, takie jak właśnie wałowanie posiewne, możesz spodziewać się wymiernych efektów swoich trudów. Jest to całkowicie naturalne - wszystkie prace wykonywane na roli są przecież nastawione na jeszcze większą poprawę otrzymywanych rezultatów. Taka sama sytuacja występuje w przypadku wałowania posiewnego. Zanim jednak zaczniesz zastanawiać się, co daje wałowanie posiewne, warto najpierw przyjrzeć się obowiązującym przeciwwskazaniom dotyczącym takiego zabiegu uprawowego. Wiedząc, kiedy i gdzie takie działanie nie ma szansy przyniesienia oczekiwanych rezultatów, jesteś w stanie zaoszczędzić sobie zbędnego zachodu, który i tak nie zaowocuje spodziewanym efektem.Kiedy więc lepiej nie decydować się na przeprowadzanie wałowania posiewnego na swojej roli? Takie działanie raczej nie przyniesie spodziewanych rezultatów, jeśli gleba, na której planujesz przeprowadzić wałowanie, jest wyjątkowo wysuszona. Nie oznacza to jednak, że wałowanie nie sprawdzi się w przypadku miejsc, w których jedynie okresowo następuje brak opadów. Musi być to jednak efekt czasowy, ponieważ przy zbyt dużym przesuszeniu ziemi, wałowanie posiewne nie ma prawa przynieść oczekiwanych rezultatów.W jakiej jeszcze sytuacji najlepiej wstrzymać się z wałowaniem posiewnym? Warto zawiesić swoje plany o przeprowadzaniu takiego zabiegu, jeśli gleba jest bardzo zwięzła, a najbliższe prognozy pogody informują o zbliżających się opadach. Przeprowadzenie wałowania posiewnego w takiej sytuacji mogłoby sprawić, że na powierzchni gleby wytworzyłaby się skorupa, która jeszcze mocniej utrudnia roślinom przebicie się na powierzchnię.
Co daje wałowanie posiewne?
Jeśli Twojej glebie nie dokuczają problemy opisane powyżej, a po jej stanie możesz stwierdzić, że jest ona obecnie w dość dobrej kondycji, możesz zacząć planować działania związane z przeprowadzaniem wałowania posiewnego. To coraz częstszy sposób na jeszcze lepszą optymalizację uzyskiwania plonów, który wykorzystywany jest przez profesjonalnych rolników.Co daje wałowanie posiewne i czemu zawdzięcza niesłabnącą popularność? Wałowanie ma na celu przede wszystkim wyraźne zagęszczenie gleby, które ma bezpośrednio prowadzić do zwiększenia podsiąkania wody. Właśnie dlatego wałowanie posiewne może być z powodzeniem wykorzystywane nawet wtedy, gdy okresowo brak w danym obszarze regularnych opadów. Jasne jest, że w takiej sytuacji w glebie nie ma odpowiedniego nawilżenia, a więc i warunków do optymalnego wzrostu wysianych wcześniej nasion. Wałowanie posiewne, czyli przeprowadzane już po obsianiu pola, może sprawić, że woda zacznie swobodniej przepływać do poszczególnych partii gleby. Jest to więc działanie wyjątkowo pożądane w przypadkach występowania wyraźnego niedoboru wilgoci w glebie.Warto jednak pamiętać, że zastanawianie się nad tym, co daje wałowanie posiewne, może być raczej bezcelowe, jeśli gleba jest wyjątkowo przesuszona. W takim wypadku wałowanie może się jedynie przyczynić do powstania jeszcze twardszej skorupy na powierzchni gleby, która sprawi, że rosnące rośliny napotkają przeszkodę wręcz nie do pokonania. To wyjątkowo groźny scenariusz, który w najgorszym razie może doprowadzić do całkowitego zahamowania wzrostu plonów.W przypadku wałowania posiewnego warto również zwrócić szczególną uwagę na dostosowanie nacisku, z jakim wał będzie poruszał się po powierzchni gleby. Zbyt duży nacisk również może przyczyniać się do powstawania niepożądanej skorupy.(rup)
W najnowszym notowaniu cena na VEZG została utrzymana na ubiegłotygodniowym poziomie wynoszącym 2,25 euro za kilogram wagi ciepłej bitej. W przeliczeniu na złote to 10,36 złotych za kilogram.
Vezg ocenia, że w nowym tygodniu ubojowym ceny świń nie ulegną zmianie. Cena będzie aktualna do 4 października 2023 roku.
Aktualna cena świń na niemieckiej dużej giełdzie VEZG będzie obowiązywała od 27 września do 4 października.
Bezpieczeństwo jest jednym z najważniejszych czynników, które należy wziąć pod uwagę podczas pracy z maszynami rolniczymi. Dlatego ważne jest, aby korzystać z części pochodzących od renomowanych producentów, które spełniają najwyższe standardy jakości i bezpieczeństwa. Części niskiej jakości lub podróbki mogą powodować poważne awarie, co stanowi nie tylko zagrożenie dla zdrowia i życia operatora, ale także może prowadzić do znacznego spadku wydajności gospodarstwa.
Zastosowanie sprawdzonych części do maszyn rolniczych może znacząco wpłynąć na wydajność pracy. Te części są projektowane i produkowane z myślą o maksymalnej efektywności, co oznacza, że pozwala to na osiągnięcie lepszych wyników w krótszym czasie. Dlatego inwestycja w wysokiej jakości części może okazać się opłacalna, ponieważ przyczynia się do zwiększenia produkcji rolnej i oszczędności czasu.
Długotrwała trwałość
Maszyny rolnicze pracują w trudnych warunkach. Są one narażone na działanie niekorzystnych czynników, takich jak deszcz, błoto, kurz, i działanie czasu. Dlatego istotne jest, aby części, z których są zbudowane, były trwałe i odporne na te warunki. Sprawdzone części do maszyn rolniczych są często wykonane z wysokiej jakości materiałów, co sprawia, że są one bardziej odporne na zużycie i korozję. Długotrwała trwałość oznacza mniej przestojów związanych z naprawami i większą dostępność maszyn w sezonie rolniczym.
Oszczędność kosztów na dłuższą metę
Inwestycja w sprawdzone części do maszyn rolniczych może początkowo wydawać się kosztowna, ale na dłuższą metę może przynieść znaczne oszczędności. Mniej awarii i przestojów oznacza mniej kosztów napraw i utrzymania maszyn. Ponadto, wyższa wydajność maszyn może prowadzić do zwiększenia produkcji i zysków, co wyrównuje początkowy wydatek na części.
Środowisko i zrównoważony rozwój
W dzisiejszych czasach coraz większą uwagę przykłada się do zrównoważonego rolnictwa i ochrony środowiska. Korzystanie z części najwyższej jakości może przyczynić się do zmniejszenia zużycia paliwa i emisji gazów cieplarnianych. Dłuższa trwałość części oznacza również mniejszą ilość odpadów związanych z wymianą części. W ten sposób, inwestując w sprawdzone części do maszyn rolniczych, rolnicy mogą również wnosić swój wkład w ochronę środowiska.
Sprawdzone części do maszyn rolniczych to kluczowy element każdego gospodarstwa rolnego. Zapewniają one bezpieczeństwo, wydajność i długotrwałą trwałość maszyn, co przekłada się na oszczędności kosztów i korzyści dla środowiska. Inwestycja w wysokiej jakości części może być kluczem do sukcesu w rolnictwie, a także do zrównoważonego rozwoju branży rolniczej.
Jeśli jesteś rolnikiem lub właścicielem gospodarstwa rolnego, warto zastanowić się nad tym, czy używasz sprawdzonych części do swoich maszyn. Może to być kluczowy krok w kierunku bardziej efektywnej i zrównoważonej produkcji rolnej.
Pamiętaj, że inwestycja w jakość zawsze się opłaca, zwłaszcza w przypadku maszyn rolniczych, które odgrywają tak istotną rolę w naszym codziennym życiu i łańcuchu dostaw żywności. Bezpieczeństwo, wydajność i zrównoważony rozwój są nie do przecenienia, dlatego warto postawić na sprawdzone części do maszyn rolniczych.
Komisja Europejska poinformowała dziś po południu, że nie przedłuży obowiązującego do północy 15 września embarga na przywóz zbóż z Ukrainy do pięciu państw przyfrontowych, w tym Polski.
O taki rozwój wydarzeń zadbała sama Ukraina, która wszelkimi możliwymi kanałami naciskała w Brukseli na zniesienie zakazu. Niestety Komicja Europejska nie rozumiejąca (albo nie chcąca zrozumieć) sytuacji państw przyfrontowych, które musiały zmierzyć się z niekontrolowanym napływem ukraińskich zbóż, wydała dziś w tej sprawie werdykt, który trudno z naszej polskiej perspektywy ocenić jako korzystny.
Wielu komentatorów i polityków ocenia, że tak naprawdę to nie jest walka o to, aby nie głodowała Afryka przez brak ukraińskich zbóż, lub o sprzedanie zbóż zalegających w magazynach ukraińskich rolników. Oceniają oni, e te zboża są wyprodukowane przez wielkie ukraińskie koncerny z zachodnim (niemieckim, francuskim, holenderskim) kapitałem. Niektórzy politycy nazywają też rzecz po imieniu, mówiąc wprost, że to są zboża od firm prowadzonych przez ukraińskich (i nie tylko) oligarchów.
Ta sytuacja powinna spowodować w naszym kraju co najmniej refleksję czy Polska powinna chcieć Ukrainy w Unii Europejskiej. Co nam to da, skoro Ukraina już teraz, nie będąc członkiem UE potrafi zawalczyć skutecznie o swoje sprawy, a Ursula Von Der Leyen nie dba w tej sytuacji o kraje członkowskie, za nic mając niszczenie rolnictwa krajów przyfrontowych. Komisja Europejska wydając decyzję o nie przedłużaniu embarga, zaznaczyła, że „zniknęły zakłócenia rynku rolnego”.
Z komunikatu Komisji Europejskiej wynika też, że „od soboty (16 września 2023 roku) Ukraina ma wprowadzić skuteczne środki kontroli eksportu czterech zbóż, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiednich państwach członkowskich Unii”.
12 września 2023 roku, około godziny 00:15 zgłoszenie o pożarze wiaty wypełnionej słomą w miejscowości Smółki (województwo wielkopolskie, powiat kaliski, gmina Koźminek), wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Pierwsze zastępy przybyłe na miejsce zdarzenia zastały pożar balotów słomy, które znajdowały się pod wiatą. Ogniem zajęte było również poszycie dachu wiaty, palił się również znajdujący się w pobliżu kombajn zbożowy.
Właściciel gospodarstwa poinformował, że pod wiatą znajdowało się 200 balotów słomy. Pierwsi przybyli na miejsce strażacy podali 4 prądy wody na płonące obiekty, kolejne zastępy po przybyciu wsparli akcję ratunkową kolejnymi prądami wody, w tym również na znajdujące się obok silosy wypełnione w połowie zbożem.
Przybyły na miejsce zastęp z Państwowej Straży Pożarnej KDR podjął decyzje o wykorzystaniu hydrantu naziemnego zlokalizowanego nieopodal gospodarstwa. Woda do gaszenia pożaru była dowożona z hydrantu oddalonego o kilometr od miejsca zdarzenia oraz z cieku wodnego oddalonego o 3 km.
- Po zlokalizowaniu pożaru przystąpiono do wywiezienia nadpalonych balotów słomy na pobliskie pole, gdzie ponownie zostały przelane wodą. Pożar ugaszono, działania zakończono – podsumowuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Pierwotnie termin ten mijał 29 września bieżącego roku. Wsparcie realizowane jest z budżetu Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027.
Z informacji przekazanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że o premie z PS WPR 2023-2027 stara się blisko stu młodych rolników, najwięcej z województwa mazowieckiego.
ARiMR do skorzystania z tej formy pomocy finansowej zachęca osoby w wieku od 18 do 40 lat (nieukończone 41 lat na dzień składania wniosku), która albo rozpoczyna działalność rolniczą, albo prowadzi ją nie dłużej niż 24 miesiące przed złożeniem wniosku. Kolejny wymóg to posiadanie numeru identyfikacyjnego gospodarstwa oraz odpowiednich kwalifikacji zawodowych lub uzupełnienie ich w ciągu 3 lat od wypłaty pierwszej raty premii. Oprócz tego należy złożyć w ARiMR biznesplan z zobowiązaniem do jego realizacji w terminie nie dłuższym niż 3 pełne lata kalendarzowe następujące po roku, w którym został dostarczony wniosek o wsparcie.
Dofinansowanie ma charakter ryczałtu i wynosi 200 tys. zł. Środki są wypłacane w dwóch ratach. Pierwszą w wysokości 140 tys. zł otrzymuje się po spełnieniu warunków do przyznania pomocy, a druga – 60 tys. zł – trafia na konta młodych gospodarzy po realizacji biznesplanu. Co istotne, premię przyznaje się na dane gospodarstwo tylko raz i może ją otrzymać wyłącznie jedno z małżonków.
Przyznane środki powinny być przeznaczone na prowadzenie gospodarstwa lub przygotowanie do sprzedaży wytwarzanych w nim produktów rolnych. Minimum 70 proc. otrzymanej kwoty należy zainwestować w środki trwałe. Wsparcie finansowe można wykorzystać na zakup m.in.: gruntów rolnych; nowych maszyn, urządzeń, wyposażenia – w tym sprzętu komputerowego – niezbędnych do wytwarzania produktów rolnych lub do przygotowania ich do sprzedaży; zwierząt gospodarskich. Można je także wydać na budowę czy modernizację budynków gospodarczych. Pozostałe 30 proc. kwoty premii można przeznaczyć na przykład na zakup środków do produkcji rolnej, m.in. paszy dla zwierząt; środków ochrony roślin; paliwa rolniczego; nawozów sztucznych i organicznych.
Warto wiedzieć, że to wsparcie nie przysługuje gospodarstwom, które prowadzą plantację roślin wieloletnich na cele energetyczne czy hodowlę m.in. zwierząt laboratoryjnych, ryb akwariowych, psów i kotów rasowych, zwierząt futerkowych (z wyjątkiem królika utrzymywanego w celu produkcji surowca mięsnego). Pieniędzy nie będzie można otrzymać także na zakup gruntu od m.in. rodziców, małżonka, dzieci, a także na budowę na gruncie, który nie należy do wnioskodawcy lub nie stanowi przedmiotu małżeńskiej wspólności majątkowej.
- Wnioski o przyznanie wsparcia w ramach naboru, który rozpoczął się 30 sierpnia 2023 r., można składać wyłącznie za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie – jak pierwotnie zakładano – do 29 września 2023 r., ale do 16 października 2023 roku – podsumowuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności wypadku, który miał miejsce 21 września 2023 roku w gminie Wisznice (województwo lubelskie, powiat Biała Podlaska).
21 września 2023 roku po południu do dyżurnego komisariatu policji w Wisznicach wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że na terenie jednej z posesji na terenie tej gminy doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Wstępne ustalenia przybyłych na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy wskazują, że 85-latek w trakcie rozładunku drewna opałowego na terenie prywatnej posesji przypadkowo włączył bieg pracującego ciągnika. Po czym uruchomiona maszyna oraz podpięty do niej rozrzutnik przejechały po 85-latku. Czynności ratunkowe mające na celu uratowanie życia mężczyzny niestety okazały się bezskuteczne.
Na skutek poniesionych obrażeń 85-latek poniósł śmierć na miejscu. Decyzją prokuratora, ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych
komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla
2023-09-22Komenda Miejska Policji w Białej Podlaskiej
Nad wyjaśnieniem szczegółowych okoliczności tego nieszczęśliwego wypadku pracować teraz będą policjanci pod nadzorem prokuratury. Wraz z policjantami apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywanej pracy.
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.