Kujawsko-pomorskie: Czy da się jeszcze uratować rypińską spółdzielnię
Jeden z najstarszych zakładów mleczarskich w Polsce znajduje się obecnie w stanie upadłości. – Zakład, w którego „rurach nie płynie mleko” nie ma żadnej wartości – mówili lokalni rolnicy podczas spotkania z ministrem rolnictwa. Czy rypińska spółdzielnia doczeka się jeszcze inwestorów i jakiegoś wsparcia finansowego?
Jeden z najstarszych zakładów mleczarskich w Polsce znajduje się obecnie w stanie upadłości. – Zakład, w którego „rurach nie płynie mleko” nie ma żadnej wartości – mówili lokalni rolnicy podczas spotkania z ministrem rolnictwa. Czy rypińska spółdzielnia doczeka się jeszcze inwestorów i jakiegoś wsparcia finansowego?
Czesław Siekierski ministrem rolnictwa w rządzie Donalda Tuska
Minister rolnictwa spotkał się w Rypinie z rolnikami powiatu rypińskiego, podczas którego omawiano kwestię sytuacji rypińskiej spółdzielni mleczarskiej. Mleczarnia ta, jeden z najstarszych zakładów mleczarskich nie tylko w tym regionie, ale także w Polsce, jest w stanie upadłości. Minister wspólnie z rolnikami analizował, jakie były przyczyny upadku. Oprócz złego zarządzania przez urzędującego prezesa spółdzielni i jej zarząd w ciągu około 20 lat, zdaniem rolników, współwinni są członkowie rady nadzorczej. Rolnicy twierdzili, że błędy w zarządzaniu mają znamiona świadomego działania na szkodę firmy.
Chemia mleczarska, rolnicza, spożywcza dla gospodarstw
Minister podkreślił, że zarówno ta spółdzielnia, jak każda spółdzielnia, jest prywatną własnością jej członków i to członkowie, w tym przypadku w zdecydowanej większości rolnicy, decydują komu powierzą kierowanie spółdzielnią. – Bycie członkiem rady nadzorczej wybranym przez spółdzielców jest nie tylko przywilejem, choć wielu członków rad nadzorczych w Polsce tak uważa, ale przede wszystkim poważnym obowiązkiem. Nie ma tłumaczenia, że czegoś się nie wie, że się na tym nie zna, że się nie umie czytać dokumentów finansowych i z sensem ich analizować. Jak czegoś nie wiesz, to się nie bierz! – powiedział minister Ardanowski.
Bezradność i niekompetencja członków rady nadzorczej, połączona z kłamstwami i wprowadzaniem w błąd przez zarząd, doprowadziły do tragedii w rypińskiej mleczarni. Uczestnicy wspólnie zastanawiali się jak uratować produkcję w zakładzie. Rolnicy podkreślali, że zakład, w którego „rurach nie płynie mleko” właściwie nie ma żadnej wartości, a w skrajnym przypadku jest wart tyle, ile grunt minus koszty rozbiórki do niczego innego nieprzydatnych budynków.
Minister zadeklarował, że jeżeli syndyk, w porozumieniu z radą wierzycieli, znajdzie inwestorów, którzy chcieliby uruchomić produkcję, na początek z mleka i serwatki przerzutowej, a w dalszym etapie odzyskując dostawców mleka, to udzieli takiemu inwestorowi dopuszczalnej prawnie pomocy finansowej.
Anna Gembicka nowym ministrem rolnictwa
(rpf) jp / Źródło: MRiRW
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.