Ursus wygrał gigantyczny przetarg na autobusy elektryczne
Oferta konsorcjum Ursusa na opracowanie i stworzenie ponad tysiąca autobusów elektrycznych okazała się najkorzystniejszą. Jego wartość to ponad 3 mld zł brutto. Po przekazaniu tej informacji, akcje Ursusa zdrożały o przeszło 30%.
Oferta konsorcjum Ursusa na opracowanie i stworzenie ponad tysiąca autobusów elektrycznych okazała się najkorzystniejszą. Jego wartość to ponad 3 mld zł brutto. Po przekazaniu tej informacji, akcje Ursusa zdrożały o przeszło 30%.
Jak informuje portal bankier.pl, oferta Konsorcjum, w skład którego wchodzi m.in. Ursus oraz jego spółka zależna Ursus Bus, została uznana za najkorzystniejszą. - Oferta Konsorcjum obejmuje realizację zamówienia za łączną sumę (...) 3.119.959.500 zł brutto (2.536.550.000 zł netto) - czytamy w komunikacie.
Nowoczesne systemy wspomagania do starego traktora – co oferuje rynek?
Zamówienie publiczne stworzone z inicjatywy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju to - jak czytamy na stronie NCBiR - odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez polskie miasta zainteresowane rozwojem ekologicznego transportu miejskiego.
Celem jest zakup i zasilenie floty kilkudziesięciu polskich miast nawet ponad 1000 autobusów nowej generacji. Zamówienie dotyczyło zarówno opracowania projektu, jak i jego realizacji oraz wdrożenia. Kwota 3,1 mld zł, którą może zgarnąć Ursus, jest sumą wypłat za realizację wszystkich tych etapów.
Ciągnik rolniczy wyłowiony z dna Wisły
Akcje Ursusa w reakcji na ten komunikat drożeją o ponad 30 proc. Teoretyczny kurs otwarcia wskazuje zaś, że jest potencjał na dalsze, dużo większe wzrosty. Przypomnijmy jednak, że najkorzystniejsza oferta nie oznacza jeszcze podpisu pod umową. Dopiero ten będzie oznaczał, że przetarg padł łupem konsorcjum Ursusa. Z drugiej strony NCBiR - jeżeli chce zrealizować projekt - nie ma obecnie alternatyw. Na placu boju pozostał sam Ursus.
Autosan i Politechnika Śląska odpadli z rywalizacji
Rywalami Ursusa byli Autosan i Politechnika Śląska (Volvo i Solaris, mimo wstępnego zainteresowania, zrezygnowali z udziału w walce). Co ciekawe Ursus wcale nie był faworytem, najwięcej punktów (na 138 możliwych) w pierwszej fazie zebrała bowiem politechnika (74). Ursus był drugi ze sporą stratą (63,2), stawkę zamykał zaś Autosan (48,5).
Ursus po latach we Francji wrócił do Polski…
Okazało się jednak, że oferty Autosana i Politechniki Śląskiej nie spełniają warunków zawartych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Ursus je spełnił, jego oferta pozostała więc jako jedyna w przetargu. Ursus zwyciężył zatem, ponieważ wykruszyli się konkurenci, a nie dlatego, że jego oferta była najlepsza spośród wielu.
Trzeba sobie bowiem jasno powiedzieć, że oferta Ursusa ma jednak mankamenty. Pokazuje je ocena z pierwszej fazy przetargu. 63,2 na 138 możliwych punktów to nie jest powalający wynik. Szczególnie, jeżeli spojrzeć na elementy, za które Ursus otrzymał punkty. 30 pkt. (czyli maksymalna pula) przypadła spółce za plan prac B+R, czyli de facto wstępny etap.
Ursus C-385 (1969-1981) – pierwszy ciężki model polskiego producenta
Kolejne 13,5 na 15 pkt Ursus otrzymał za cenę. W pozostałych - jakościowych - kategoriach konsorcjum zebrało ledwie 19,7 na 93 możliwych punktów. Za bilans energetyczny pojazdu Ursus zebrał ledwie 8 z 28 punktów. Za jakość personelu 4,7 na 16 punktów. I w końcu za innowacyjność ledwie 7 na 49 punktów. Nie wróży to najlepiej jakości produktu Ursusa, warto jednak podkreślić, że NCBiR, który odrzucił przecież ze względu na niezgodność z wymogami dwie oferty, Ursusa nie skreślił.
Ursus wstępnie planował pożegnać się z będącą częścią konsorcjum spółką Ursus Bus. W styczniu - a więc już po wstępnych wynikach przetargu NCBiR - grupa informowała, że zawarła ze spółką PG Energy Capital Management warunkową umowę sprzedaży wszystkich będących w posiadaniu Ursusa (77,3 proc.) akcji Ursus Bus za łączną kwotę 34-34,5 mln zł.
Portal bankier.pl pisał wówczas: Realizacja umowy odbędzie się jednak pod kilkoma warunkami, których spełnienie musi nastąpić do 31 marca 2019 roku. Podstawowy to przedłożenie przez Ursusa zgody sędziego komisarza na sprzedaż akcji Ursus Bus, a także otrzymanie zgody mBanku na zawarcie umowy przejęcia długu, na podstawie której kupujący przejmie całe zadłużenie Ursusa wobec tego banku (czym zostanie rozliczona cena akcji). Jeden z warunków mówi też o tym, że kupujący ma pozyskać nie mniej niż 40 mln zł na finansowanie działalności Ursus Bus.
Problemy finansowe, słabość operacyjna i ogromne zadłużenie sprawiły, że spółka musiała uciec przed wierzycielami pod skrzydła sądu. 7 listopada 2018 roku na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Lublinie ruszyło przyspieszone postępowanie układowe. Stąd też jednym z warunków w umowie jest zgoda komisarza, który de facto wspólnie z zarządem decyduje teraz o dalszych losach spółki.
Ursus C-355 bohaterem wyprawy z 1972 roku
(rpf) Źródło: bankier.pl
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.