REKLAMA

Taśmy Ardanowskiego – naga prawda o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa

Redakcja - Prawo i Finanse
03.10.2019
chat-icon 0

– Takiej okazji na spotkanie w gronie osób najbardziej kompetentnych w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR – red.) nie mogę stracić. Chcę Państwu powiedzieć, że na mój wniosek premier dokonał zmiany na stanowisku prezesa ARiMR, została odwołana Maria Fajgier, pełniącym obowiązki będzie pan dyrektor Nowakowski – powiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski na wstępie spotkania z kadrą zarządzającą ARiMR.

fot. Adobe Stock
REKLAMA

– Takiej okazji na spotkanie w gronie osób najbardziej kompetentnych w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR – red.) nie mogę stracić. Chcę Państwu powiedzieć, że na mój wniosek premier dokonał zmiany na stanowisku prezesa ARiMR, została odwołana Maria Fajgier, pełniącym obowiązki będzie pan dyrektor Nowakowski – powiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski na wstępie spotkania z kadrą zarządzającą ARiMR.

To nie jest początek oficjalnej relacji z obrad ze spotkania Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego z osobami zarządzającymi Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, tylko wypowiedź szefa resortu rolnictwa, którą możemy osłuchać na nieoficjalnym nagraniu, które pojawiło się w sieci internetowej, które dużą część przytaczamy poniżej. (Link do całego nagrania znajduje się na końcu artykułu).

– Chcę również wytłumaczyć motywy mojej decyzji, jest to dla mnie ciężkie, bo z Marylą znamy się od wielu lat i jest moją koleżanką, natomiast zaczyna narastać bardzo poważny kryzys w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji – tłumaczy swoją decyzję minister, który kontynyuje:

– Świętowanie rocznicy hucznie obchodzonej we wszystkich regionach zaciemnia faktyczny obraz odbioru ARiMR przez rolników. Ja chcę Państwu może bardzo prosto wytłumaczyć, że sensem agencji płatniczej jest obsługiwanie programów unijnych i krajowych i sprawność realizacji polityki Państwa i polityki Unii Europejskiej. Żadnych innych celów utrzymywania tej instytucji nie ma.

– Instytucja niesprawna, instytucja, która nie jest w stanie szybko reagować i realizować oczekiwań rolników jest instytucją chorą i trzeba się zastanowić nad jej istnieniem. Tłumaczenie, że są problemy obiektywne, że są różnego rodzaju przeszkody oczywiście trzeba brać pod uwagę. Ale od najwyższej, znakomicie opłacanej kadry zarządzającej należy wymagać umiejętności zarządczych, rozwiązywania problemów kadrowych, jeżeli trzeba dokonywania przesunięć i umiejętności zarządzania 11,5 tysiąca osób, którymi wy zarządzacie.

– Największa agencja płatnicza w Europie – czym w takim razie wytłumaczyć zaległości w obrabianiu wniosków od rolników, które zaczynają przybierać monstrualny charakter. Już nie miesiące a lata, ludzie zapominają na co te wnioski poskładali. Zmieniają się reguły rynku i relacje cen planowanych zakupów, planów finansowych. Życie jest bardzo dynamiczne. Czym to wytłumaczyć? I ciągłe wnioski agencji o przedłużanie terminów

Kpina z rolników, którą wy realizujecie, przesyłając następne pisma o tym, że trzeba czekać następne miesiące na rozpatrzenie wniosku.

– Ktoś, kto przyszedł do pracy w ARiMR, szczególnie z rekomendacji politycznej Prawa i Sprawiedliwości – a tu chyba wszyscy jesteście z tej rekomendacji, ma być lepszy i ma być bardziej sprawny od tych, których zastąpiliście. Wymagania wobec ludzi PiS-u są dużo większe, niż wobec tych, którzy byli tu kiedyś. Dlatego ja nie będę tolerował tej sytuacji, która była. Jeżeli ktoś sobie nie radzi to go żaden miejscowy poseł, senator ani wojewoda nie uratuje. Chcę to bardzo wyraźnie podkreślić. To jest również przekazanie zdania premiera.

Wielu z Was kandyduje teraz w wyborach, życzę sukcesów – będę wspierał, ale to nie może mieć żadnego negatywnego wpływu na pracę Agencji. To trzeba wskazać osoby, które w czasie kampanii wyborczej was zastępują. Jeśli ktoś sobie z tym nie radzi to niech się zastanowi, czy chce politykę, czy pracować w instytucji państwowej. Również podam za chwilę kilka szczegółów, które moim zdaniem muszą być natychmiast wyeliminowane, które blokują szybkie rozpatrywanie i przyznawanie środków dla rolników.

– My jesteśmy na etapie realnego zagrożenia wykorzystania środków publicznych (…), również bardzo realna utrata pieniędzy z programu rybnego – tu właściwie jeśli nie nastąpią dramatyczne, rewolucyjne zmiany, to utracimy znaczną część pieniędzy z ryb i nikt się nie będzie pytał, kto jest winien: czy departament w Ministerstwie Gospodarki Morskiej czy Agencja Restrukturyzacji. Przekonanie, jakie w tej chwili wśród ministrów panuje – ja tego nie podzielam, żeby sprawa była jasna – że winna jest Agencja Restrukturyzacji.

– Trzeba natychmiast przyspieszyć rozpatrywanie wniosków złożonych przez rolników, jeżeli potrzebne są przesuwania pracowników to muszą być wykonywane natychmiast. Zaległości w programach inwestycyjnych, takich jak modernizacja czy innych, muszą być nadrobione natychmiast.

– Pan prezes będzie mi przekazywał co tydzień raport, ustalimy na który dzień, czy na piątek po południu czy na poniedziałek rano. Jeżeli będzie trzeba to będziecie pracowali w soboty i w niedzielę i raport będzie dotyczył obsługi wniosków w każdym regionie. I od tego zależy również ocena was jako szefów regionalnych. Jeżeli nie będzie zmiany i szybkiego postępu prac, to te zmiany, które były w kierownictwie, mogą być również w województwach.

– Przepraszam, że mówię bardzo twardo, ale nie chcę owijać w bawełnę i cezelować moich oczekiwań. To są oczekiwania Rządu wobec jego przedstawicieli – a jesteście przedstawicielami tego rządu. Skandalem jest to, że tysiące wniosków na modernizację leżą i nie są obrobione.

– To samo dotyczy obrabianych wniosków na rolniczy handel detaliczny. Niedużo – 400 wniosków, ważne, żeby przekonać ludzi do tego, że warto sprzedawać bezpośrednio z gospodarstw. Że Państwo to wspiera, że pomaga, że ci najbardziej aktywni otrzymają 100 tysięcy złotych wsparcia. A ci, którzy MOL-a będą mogli dostać pół miliona wsparcia. Przyjęliście wnioski w ilości 400 sztuk w lutym i żaden nie został rozpatrzony. To jest absolutny skandal.

To samo dotyczy wniosków w ramach skomplikowanego działania, które Unia wymyśliła, związanego z innowacyjnością i współpracą. To jest działanie, które Unia Europejska w następnych latach będzie mocno nagłaśniała i wspierała. Tworzenie grup, mieszanych grup: naukowcy, rolnicy, podmioty, którzy maja znaleźć jakiś nowy pomysł, nowe rozwiązania poprawiające sytuację wsi i rolnictwa, jest zadaniem na najbliższy czas. W całej Unii Europejskiej jest 1300 takich grup – w Polsce zero.

A my prężymy muskuły i mówimy jakim jesteśmy sprawnym i funkcjonującym Państwem.

Rozpatrywanie wniosków, z których 60 na 90 złożonych zostało odrzuconych. To znaczy co? To idioci to wykonywali? A ci co pracują w agencji to geniusze? Tak być nie może!

- Cały czas podpieracie się opiniami prawnymi. Zero kompetencji, nie podejmuję żadnej decyzji, bo pod tym wszystkim ma się podpisywać prawnik. Nagle się okazuje, że w takiej instytucji to wy nie jesteście potrzebni, tylko prawnicy zostaną. Bo każdy się boi podjąć decyzję. Bo może z tej decyzji trzeba by się kiedyś wytłumaczyć. Więc się wysyła bzdurne pisemka o przedłużaniu terminów i na wszystko musi być opinia prawnika. To alby wy jesteście potrzebni albo prawnicy są potrzebni. Albo trzeba zlikwidować działy administracji i zostaną prawnicy albo zostaną działy prawne, które blokują w tej chwili skuteczny wypływ unijny dla rolników i innych beneficjentów.

- To dotyczy również ciągłych, głupich procedowań sądowych. Tam gdzie Agencja nie ma racji, trzeba się przyznać, a nie wykorzystywać cały czas apelacje, łącznie z kasacją do sądu najwyższego.

- Przy tego typu dużej, masowej działalności trafiają się błędy. Często były popełnione wiele lat temu, przez ludzi którzy już nie pracują w Agencji. I brnąć cały czas w drogę sądową, po to, żeby udowadniać, że 10 czy 15 lat temu to agencja miała rację. I szukać dziury w całym, żeby udowodnić temu beneficjentowi, że ma sprzed kilkunastu lat jakieś pieniądze oddawać. Przy masywnych działalnościach związanych z pomocą Państwa w każdym kraju unijnym są potknięcia, są kary, coś się oddaje do Brukseli – to nie jest nic złego. To nie jest nic jakiegoś tam uwłaczającego, Włosi oddają, Francuzi oddają, Duńczycy oddają. A u nas jest bez końca przeciąganie, przeciąganie – bo prawnicy chcą być potrzebni do czegoś, tak? To będą udowadniali, że jednak Agencja miała rację. To wy podejmujecie decyzję, a nie prawnicy. To nie może dalej trwać. Oczywiście ja pierwszy, który będzie walczył o to, żeby duże kwoty wyłudzone przez różnego rodzaju złodziei, którzy liczyli na łatwe pieniądze agencyjne, żeby to windykować, żeby nie dopuścić do tego. Nawet jeśli był błąd, to trzeba ten błąd twardo naprawiać i egzekwować. Ale to ile takich przypadków w Polsce jest? Kilkanaście, może kilkadziesiąt, a może nawet mniej.

- Gdzie była Agencja ze swoją gorliwością, kiedy zostały wyprowadzone miliardy na grupy owocowo-warzywne. Nie słyszałem wtedy jakiś tutaj zabezpieczeń, jakiś głosów, które miały by powstrzymać przed wypływem – w dużej mierze dla złodziei. Prawie wszystkich związanych z PSL-em, tak na marginesie. Natomiast w przypadkach drobnych a to Agencja jest taka skuteczna, taka twarda, tak będzie ciągała kogoś po tych sądach, żeby upokorzyć i udowodnić, że jednak agencja miała rację.

- Kolejna sprawa – windykowanie w sytuacjach beznadziejnych. Dla mnie jest wstydem, że rozpatruję wnioski od małżeństwa na przykład 80-paroletnich rolników, faceta umierającego na raka, którzy 6 tysięcy złotych w 2004 czy 2005 roku źle wydali. I teraz po kilkunastu latach Agencja windykuje? Nic nie mają, dom tylko mają – i pismo do nich idzie, że niech dom sprzedadzą. Niech tę chałupinę sprzedadzą, żeby zapłacić zaległą kwotę z jakimiś należnymi odsetkami gigantycznymi. To jest agencja Państwa polskiego? Agencja Państwa, które chce być sprawiedliwe wobec swoich obywateli? Przecież trzeba się opamiętać w tym wszystkim.

- Kwestia następna – to dotyczy bardziej centrali. ARiMR jest narzędziem wykonującym politykę Państwa, które reprezentuje minister rolnictwa. Agencja nie jest bytem samoistnym do tworzenia prawa. Agencja wykonuje to co Państwo jej przekazuje.Jeżeli są problemy, bo prawo unijne też nie jest jasne, część przepisów polskich jest niejasna. Czasami albo głupota decydowała, albo może celowe jakieś niejasne zapisy w rozporządzeniach różnych. Jeżeli jest problem interpretowania tych przepisów, na co wolno, na co nie wolno, co jest kosztem kwalifikowanym, co nie jest kosztem kwalifikowanym na przykład, to obowiązuje was interpretacja ministerstwa rolnictwa, a nie wasza, żadnych waszych prawników.

- To minister bierze na siebie odpowiedzialność za interpretację prawa, dając wam w ten sposób parasol ochronny. Bo w przypadku jakiejkolwiek kontroli to wy wykazujecie, proszę bardzo to ministerstwo rolnictwa tak mi to interpretowało. I proszę się nie obawiać, że my przegramy przed Trybunałem Sprawiedliwości, czy będziemy mieć jakieś inne konsekwencje naszych interperetacji.

- To jest oparte również na na wiedzy naszych prawników, może dużo lepszych od tych, co w Agencji pracują. Ale nawet, jeśli się okaże, że zbyt optymistycznie interpretowaliśmy, to co komisja może? Podać nas do Trybunału – będziemy kilka lat się procesować i nawet jeżeli po kilku latach uznamy, że nie mieliśmy racji, to zwrócimy, oddamy jakieś pieniądze, ale przez ileś lat to dobro, które uczyniliśmy działa. To dobro funkcjonuje i nie waszą rolą jest, żeby za wszelką cenę udowodnić, że ten rolnik czy beneficjent nie ma racji.

- My jesteśmy realnie na etapie zagrożenia utraty pieniędzy unijnych. Sprawą zasadniczą również na najbliższy czas jest sprawna obsługa zaliczek, one będą w dużej ilości realizowane, komisja wyraziła zgodę, aby były one w większej wysokości niż to było wcześniej.

– Ale dziwiłbym się, gdyby zaliczki nie szły. Ćwiczone od kilku lat, wprowadzone przez Krzysztofa – mojego poprzednika. To jeżeli Agencja w tej chwili nie umiałaby tego robić to jest kompromitacja. To musi iść – to już jest automat.

– Sprawa następna, ale to będzie rozwiązane na poziomie centrali, to będzie sprawa Kół Gospodyń Wiejskich i wypłat dla 160 stowarzyszeń, które mają strukturę, formę prawną stowarzyszenia prostego. Nie mam pomysłu, to do panów prezesów będzie raczej pytanie w kwestiach ewentualnych zmian kadrowych, zatrudnień. To nie może trwać miesiącami, to nie może być sytuacja taka, że jednak jakaś decyzja wasza w uzgodnieniu z różnymi ważnymi ludźmi dotycząca zmiany w oddziałach regionalnych, czy gdzieś w waszych oddziałach jest w Warszawie blokowana i trwa to miesiącami. Przecież to jest jakieś chore, to również musi być naprawione. Każdy oddział regionalny będzie oceniany indywidualnie.

– Co tydzień będziecie realizować postęp liczony w tysiącach wniosków, które mają być w tym czasie zrealizowane w skali kraju. Jeżeli trzeba przesuwać ludzi, to możecie to robić za zgodą prezesa. Nie sądzę, aby prezes ingerował w decyzje, odnośnie któremu powiatowi dołożyć roboty, który ciężko pracuje. To wszystko się mieści w kanonach zarządzania kadrowego, zarządzania ludźmi

– Mam nadzieję, że to wszystko będzie zdecydowanie lepiej działało niż do tej pory. Ja nie chcę słyszeć od najważniejszych osób w Państwie, i z Rządu i z kierownictwa partii, która ma szczególną rolę do naprawienia Polski, że jeżdżą po Polsce i na spotkaniach z rolnikami jest jeden wielki lament na Agencję Restrukturyzacji. Jedno wielkie narzekanie, jak opieszale, jak skostniale, jak biurokratycznie funkcjonuje ta instytucja. Albo to naprawicie, albo będą naprawiali inni.

– Jak sobie poukładacie relacje z prezesem ja w to nie wnikam, mnie to nie interesuje. Ale również nie wyobrażam sobie sytuacji takiej, że dostajecie polecenie od prezesa z Warszawy i ktoś powie, że tego nie wykona - to jest ostatnie dzień jego pracy. Żeby była sprawa jasna. I żadne naciski – podkreślam to – ze strony moich kolegów posłów, senatorów, władz wojewódzkich, nowogrodzkiej – tego nie zmienią. Przykład Maryli to pokazuje. Dlatego serdecznie zapraszam do wspólnej pracy, będę chronił waszą instytucję, również w zakresie wynagrodzeń, pewnej pokazywania jej wartości.

- Nic nie zmieniamy systemu z tego cyklu obchodów, również z tymi głównymi, które będą 4 października. To wszystko się odbędzie. Będzie prezydent na tej uroczystości – to jest najwyższe wyróżnienie. Ale Agencja nie może funkcjonować tak jak do tej pory. I już nie ma możliwości zwalania na poprzedników czegokolwiek. Można było jeszcze opowiadać kiedyś, że to Gross i ludzie, którzy wtedy z nim tutaj zarządzali robili to w sposób nieudolny, również w województwach. Czwarty rok wy tu jesteście i już nie ma możliwości mówienia, że to ktoś inny ponosi odpowiedzialność. Odpowiedzialność za sprawność funkcjonowania Agencji ponosicie wy.

– Mam nadzieję, że będzie również jakaś dyskusja po tym spotkaniu, ja nie chcę brać w niej udziału. Mam inne obowiązki. Ale chcę Państwa po raz kolejny wyczulić na powagę sytuacji.

– To jest sytuacja absolutnie kryzysowa w tej chwili, również dlatego, że bardzo różne zobowiązania przyjął na siebie w tej chwili budżet Państwa w zakresie wielkich programów społecznych. Wielkich programów, które realizujemy dla społeczeństwa. Które wyciągają ludzi z biedy. Które sprawiają, że wreszcie dochody Państwa, również zabrane złodziejom, to co wynika ze wzrostu gospodarczego, jest dzielone sprawiedliwe na całe społeczeństwo, a nie tylko na jakieś nieliczne elity, którym się wydaje, że są lepsze w Polsce.

– Wy wszyscy zarabiacie bardzo dobrze. Już nie chcę powiedzieć, że zarabiacie wszyscy lepiej niż minister. To nie jest dla mnie rzecz najistotniejsza. Ja pełnię pewną funkcję bo mnie o to poproszono, o co mnie poprosili szefowie PiS-u i pan premier. I pewnie nawet gdybym nic nie zarabiał to nadal jako ten minister bym pracował. Ale zarabiacie dobrze, jeżeli ktoś uważa, że za mało, to niech idzie do prywatnego i próbuje udowodnić swoją przydatność i mu tam zapłacą więcej.

– Więc od was zależy również wizerunek Państwa. Jeżeli uruchamiamy wielkie programy z budżetu państwowego, który jest bardzo napięty. A mimo to przedstawiamy na przyszły rok budżet jakiego nie było w historii Polski. Budżet zrównoważony. Nawet jeśli w procesie sejmowym trzeba będzie poluźnić pewne rzeczy, może troszkę dołożyć, może jakiś minimalny deficyt wyjdzie. To nie jest istotne, ale my pierwszy raz doprowadziliśmy do sytuacji takiej, że będziemy wydawać tyle ile zarabiamy, ile przynosi system danin państwowych przynosi, tyle wydajemy.

– Więc też nie ma się co łudzić, że będą jakieś ogromne środki krajowe możliwe do zastosowania w rolnictwie. Tym bardziej każde Euro z budżetu unijnego musi natychmiast trafiać do beneficjentów. Ja nie wiem, ile jest czasu na obrobienie wniosku, pewnie tydzień to za mało, ale bym się zastanawiał czy dwa miesiące są potrzebne. A do czego się przyzwyczailiście? A do tego, że to latami leży, latami! Proszę, żeby to się skończyło. I co tydzień raport, który będę otrzymywał od pana prezesa Nowakowskiego będzie decydował o tym jak poszczególne regiony będą oceniane.

– Przepraszam, że mówię twardo ale żarty się skończyły, to są oczekiwania Rządu, premiera, kierownictwa PiS-u. Instytucje podległe rządowi, instytucje ważne, kluczowe, a ta jest jedną z najważniejszych instytucji w Polsce. Niewiele jest instytucji tak ważnych jak Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Muszą działać nie tylko perfekcyjnie w świetle wewnętrznych przepisów.


– One mają być zupełnie otwarte i zapewnić najszybszy z możliwych przekaz środków unijnych o które walczyliśmy do beneficjentów, którzy realizują działania inwestycyjne, działają w różnego rodzaju programach, które są w Agencji realizowane. Jeśli Agencja tego nie potrafi zrobić, to będą wymienieni ludzie w agencji.

(rpf) pp

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA