REKLAMA

Rolnicy zatrudniający cudzoziemców mają pokrywać koszty testów na COVID-19

Redakcja - Prawo i Finanse
16.05.2020
Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

Opublikowane 12 maja br. wytyczne dotyczące zatrudniania cudzoziemców przy pracach sezonowych, zgodnie ze stanowiskiem MRiRW, mają ułatwić zatrudnianie osób zza wschodniej granicy. Tymczasem okazuje się, że koszt obowiązkowego wymazu do testu w kierunku COVID-19 u pracowników po przybyciu na teren gospodarstwa docelowego spadnie na zatrudniającego gospodarza.

fotolia
REKLAMA

Opublikowane 12 maja br. wytyczne dotyczące zatrudniania cudzoziemców przy pracach sezonowych, zgodnie ze stanowiskiem MRiRW, mają ułatwić zatrudnianie osób zza wschodniej granicy. Tymczasem okazuje się, że koszt obowiązkowego wymazu do testu w kierunku COVID-19 u pracowników po przybyciu na teren gospodarstwa docelowego spadnie na zatrudniającego gospodarza.

Koszt takiego testu to ponad 530 zł. Zatem zaproponowane regulacje uderzą najbardziej w małe gospodarstwa, które zatrudniają pracowników tylko na czas zbiorów i okazjonalnie w miarę potrzeb. Pracownicy sezonowi, którzy są zatrudniani na podstawie umowy mają odprowadzane składki, wobec czego nie ma żadnego uzasadnienia dla obciążania rolników takimi kosztami.

Ponadto, osoby przybywające zza granicy do Polski i odbywające podróż służbową nie tylko są zwolnione z obowiązku kwarantanny, ale też nie leży na nich obowiązek wykonania takiego testu. Warto zaznaczyć, że takie osoby poruszają się po terenie całego kraju, a na pracownikach sezonowych ciąży obowiązek całkowitego zakazu opuszczania gospodarstwa w okresie odbywania kwarantanny, ogranicza się kontakt także do niezbędnego minimum z osobami zamieszkującymi dane gospodarstwo.

Kolejna kwestia, której nie wzięto pod uwagę, to sama logistyka wykonania takiego testu. W niektórych województwach (np. lubelskim) jest tylko jeden komercyjny punkt, który prowadzi takie badania, często oddalony o kilkadziesiąt kilometrów od gospodarstwa.

Wątpliwości budzi również termin wykonania badania (pkt. 7 wytycznych) – po przybyciu na teren gospodarstwa docelowego (czyli w zasadzie pierwszego dnia), skoro na stronie pacjent.gov.pl podano informację, że 12 dnia kwarantanny można zrobić test w mobilnym punkcie pobrań, w celu wykluczenia zakażenia koronawirusem. Warto przy tym zaznaczyć, że do tej pory żadna osoba (obywatel Polski czy z UE), na którą nałożono obowiązek kwarantanny nie musiała i nie musi wykonywać tego testu pierwszego dnia.

Wydaje się, że taki obowiązek względem obywateli z Ukrainy jest dyskryminujący. Jeśli argumentem wykonania tego testu pierwszego dnia jest bezpieczeństwo konsumenta, bo pracownicy ci będą mieli kontakt z warzywami i owocami, to Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności opublikował w dniu 9.03.2020 stanowisko, iż zgodnie z aktualną wiedzą nie ma dowodów na to, że żywność może być źródłem lub pośrednim ogniwem transmisji wirusa SARS COV-2.

Uwagę zwraca również 10 pkt. rekomendacji, tj. „Jest możliwość, aby najwcześniej w 7 dniu kwarantanny pobrać pracownikowi wymaz do badania PCR[...]”. Czyli rolnik może, ale nie musi? Powstaje także pytanie, co po odbyciu kwarantanny przez tych pracowników? W procedurach nigdzie nie ma jasno wskazane, czy takie testy się przeprowadza, czy nie. Wojewódzkie inspektoraty sanitarne także różnie to interpretują. Jeśli uznać to za obowiązek wychodzi na to, że rolnik za przebadanie każdego pracownika będzie musiał zapłacić ponad 1000 zł.

(rpf) pp / Źródło: KRIR

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA