REKLAMA

Zakaz stosowania soi GMO w Polsce coraz bliżej. Co dalej?

Redakcja - Prawo i Finanse
30.10.2020
chat-icon 0

Rolnicy mają kolejny powód do zmartwień. Stosowanie soi GMO w Polsce będzie możliwe tylko do końca stycznia 2021 r. Izby rolnicze apelują do ministra rolnictwa o wydłużenie tego terminu podkreślając, że zastąpienie soi importowanej surowcami krajowymi w krótkim okresie czasu będzie niemożliwe i kosztowne.

fot. Paweł Pąk
REKLAMA

Rolnicy mają kolejny powód do zmartwień. Stosowanie soi GMO w Polsce będzie możliwe tylko do końca stycznia 2021 r. Izby rolnicze apelują do ministra rolnictwa o wydłużenie tego terminu podkreślając, że zastąpienie soi importowanej surowcami krajowymi w krótkim okresie czasu będzie niemożliwe i kosztowne.

O pilne podjęcie działań legislacyjnych umożliwiające dalsze stosowanie soi GMO wystąpiła Wielkopolska Izba Rolnicza. „Jest to niezwykle ważne dla producentów pasz oraz rolników, którzy prowadzą produkcję zwierzęcą.

Obecnie krajowa produkcja roślin białkowych to jedynie 0,3 mln ton rocznie, podczas gdy całe zużycie krajowe to 4,25 mln ton rocznie. Od 2015 r. produkcja pasz strączkowych w naszym kraju spada. Również włączenie do bilansu krajowej śruty rzepakowej nie pozwala na zastąpienie śruty sojowej. Według Izby Zbożowo Paszowej, wykorzystywana śruta sojowa stanowi 63 proc. surowców białkowych, a krajowe rośliny białkowe to tylko 7 proc.

Wielu ekspertów z branży paszowej twierdzi, że na obecnym etapie nie ma możliwości zastąpienia soi importowanej. Szczególnie dotkliwa będzie ta sytuacja dla producentów drobiu. Technologia wytwarzania pasz dla trzody chlewnej oraz bydła pozwalają już częściowo zastąpić białko soi.

Zastąpienie soi importowanej surowcami krajowymi w krótkim okresie czasu będzie niemożliwe i kosztowne. Jeśli możliwość stosowania soi GMO nie zostanie przedłużona, firmy paszowe będą zmuszone do importu soi non-gmo po znacznie wyższych cenach, co przełoży się na wzrost kosztów pasz. Rolnictwo stanie się niekonkurencyjne w stosunku do produktów zwierzęcych, które trafią do Europy w ramach podpisywanych przez Komisję Europejską umów o wolnym handlu (np. Mercosour).

Przy obecnej zapaści na rynku trzody chlewnej, bydła mięsnego oraz drobiu, która pogłębi się, jeśli Parlament uchwali Ustawę o ochronie zwierząt w jej obecnym kształcie, wzrost kosztów paszy spowoduje rezygnację z produkcji i upadek wielu gospodarstw rolnych.

Zdaniem Wielkopolskiej Izby Rolniczej to konsumentowi należy zostawić wybór i precyzyjnie znakować produkty pochodzenia zwierzęcego, które zostały wyprodukowane na bazie pasz gmo lub non-gmo”.

(rpf) jp / Źródło: WIR

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA