REKLAMA

Koniec przemysłu futrzarskiego w Holandii

Redakcja - Prawo i Finanse
19.12.2020
Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

Minister Rolnictwa Carola Schouten potwierdziła, że ostatnie cztery fermy w Holandii, na których były jeszcze trzymane norki, są już puste. Z powodu obecności koronawirusa na fermach norek początkowy ostateczny termin na wygaszenie hodowli został przesunięty z 2024 roku na marzec 2021 roku, jednak już teraz możemy mówić o końcu przemysłu futrzarskiego w Holandii.

REKLAMA

Minister Rolnictwa Carola Schouten potwierdziła, że ostatnie cztery fermy w Holandii, na których były jeszcze trzymane norki, są już puste. Z powodu obecności koronawirusa na fermach norek początkowy ostateczny termin na wygaszenie hodowli został przesunięty z 2024 roku na marzec 2021 roku, jednak już teraz możemy mówić o końcu przemysłu futrzarskiego w Holandii.

Holandia, niegdyś potentat branży futrzarskiej, wprowadziła zakaz hodowli zwierząt na futro już w 2012 roku, uwzględniając dwunastoletni okres wygaszenia hodowli. Choć początkowo hodowcy mieli czas na zamknięcie ferm do 2024 roku, pandemia koronawirusa przyspieszyła ten proces o trzy lata. Pierwsze doniesienia o obecności SARS-CoV-2 na fermach norek w Holandii pojawiły się już w maju – wirusem zakażone były zwierzęta, pracownicy ferm, ale znaleziono go także w pokarmie, wodzie czy ciężarówkach transportowych. W ramach prewencji władze podjęły decyzję o uboju setek tysięcy zwierząt, które mogły być zakażone wirusem, jednak, jak podkreślił podczas konferencji "Fur Farming in Europe: Addressing Animal Welfare and Public Health Concerns" prof. Arjan Stegeman, weterynarz i epidemiolog, nie powstrzymało go to przed rozprzestrzenianiem się na inne fermy.

Zarówno z Holandii, jak i z Danii płyną ostrzeżenia, że praktycznie niemożliwym jest opanowanie koronawirusa w momencie, gdy zacznie się rozprzestrzeniać na fermach norek –

mówi Paweł Rawicki, prezes Stowarzyszenia Otwarte Klatki –

Oba kraje podjęły decyzję o zakazie lub tymczasowym zakazie hodowli zwierząt na futro ze względu na zdrowie publiczne. W Polsce na futro hoduje się ponad 6 milionów norek, jednak wciąż nie są podejmowane żadne stanowcze kroki –

dodaje Rawicki.

W listopadzie naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku opublikowali oświadczenie o wykryciu koronawirusa u 8 norek z 91 przebadanych – wszystkie zwierzęta pochodzą z fermy w woj. pomorskim.

Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławac

h pobrał z tej samej fermy 60 wymazów od 20 zwierząt, podczas gdy na fermie przebywa ok. 8 tysięcy norek, i nie stwierdził obecności wirusa. Według naukowców z GUMed nie jest to wystarczająca próba, aby móc stwierdzić jednoznacznie brak obecności SARS-CoV-2 na tej fermie.

Jak powiedział Minister Grzegorz Puda podczas konferencji prasowej 26 listopada br., w sumie pobrano 800 próbek z 17 ferm w Polsce

,

podczas gdy we wrześniu br. zgodnie z danymi Głównego Lekarza Weterynarii

aktywnych ferm norek w naszym kraju było 354. Badania powinny być więc kontynuowane, ponieważ niemożliwym jest stwierdzenie, że koronawirusa na polskich fermach norek nie ma. Należy pamiętać, że w Polsce hodowanych jest ponad 6 milionów norek – przy takiej liczbie zwierząt ryzyko zakażenia, mutacji i rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2 nie powinno być bagatelizowane przez polskie służby, zwłaszcza, że koronawirus i jego mutacje zostały już wcześniej wykryte m.in. u norek w Holandii, Danii, Hiszpanii, Włoszech, Szwecji, Francji, Grecji, na Litwie, w Rosji, a nawet w USA i Kanadzie

– mówi Paweł Rawicki.

(rpf) kp / Źródło: Otwarte Klatki

Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA