REKLAMA

Polsus: Chwilowa stabilizacja na rynku trzody chlewnej

Redakcja - Prawo i Finanse
23.04.2022
chat-icon 0

Według specjalistów z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS, niemieckie giełdy VEZG oraz ISW żyją jeszcze w marazmie świątecznym i zarówno we wtorek 19 kwietnia, jak i w środę nie nastąpiła zmiana cen w porównaniu do zeszłego tygodnia, bowiem na małym parkiecie (ISW) cena nadal wynosi 1,97 Euro (wtorkowa sesja nie przyniosła żadnej sprzedaży), a na dużym (VEZG) ustalono, iż w najbliższym tygodniu nadal będzie obowiązywać cena 1,95 euro za kilogram w klasie E.

REKLAMA

Według specjalistów z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS, niemieckie giełdy VEZG oraz ISW żyją jeszcze w marazmie świątecznym i zarówno we wtorek 19 kwietnia, jak i w środę nie nastąpiła zmiana cen w porównaniu do zeszłego tygodnia, bowiem na małym parkiecie (ISW) cena nadal wynosi 1,97 Euro (wtorkowa sesja nie przyniosła żadnej sprzedaży), a na dużym (VEZG) ustalono, iż w najbliższym tygodniu nadal będzie obowiązywać cena 1,95 euro za kilogram w klasie E.

W Polsce również nie odnotowano znaczących zmian w cennikach, a skupujący najwidoczniej czekają na to wydarzy się u zachodniego sąsiada i pomimo ograniczonej ilości tucznika w Polsce nie się wyrywać z cenami.

- Jeszcze przed świętami, w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli Ministerstwa, sektora przetwórczego oraz organizacji trzodowych, by porozmawiać o utworzeniu grup roboczych, które będą miały na celu wypracowywanie rozwiązań powstrzymujący exodus gospodarstw utrzymujących świnie i odbudowę produkcji trzody w Polsce w oparciu o krajową hodowlę. Mam nadzieję, że pomysły tam wypracowane przyniosą spodziewany efekt i produkcja świń znów zacznę się u nas rozwijać – czytamy w komentarzu Bartosza Czarniaka, który uważa, że ważnym czynnikiem mogącym mieć wpływ na podwyżki w skupach jest sytuacja w Chinach.

To właśnie Chiny po kilku latach realizowania ogromnych inwestycji i ogromnych zyskach chlewni, które przetrwały tamtejszy ASF, nadszedł czas dużych problemów, bowiem produkcja w państwie środka przynosi coraz większe straty wynikające z dużej ilości mięsa na rynku, do tego dochodzą wysokie koszty produkcji, w dodatku według danych z rynku spadła konsumpcja wieprzowiny w tym kraju.

- Czynniki te powodują stosunkowo niskie ceny, a co za tym idzie część producentów ogranicza produkcję świń i zmniejsza stada. Wynika z tego, że w dalszej perspektywie Chiny mogą nieco zwiększyć import wieprzowiny (najwcześniej za pół roku), co przełoży się na stabilność wyższych stawek chociażby w Europie. Pamiętajmy, że pomimo bardzo wysokich kosztów, produkcja w Europie jest jeszcze atrakcyjniejsza cenowo, aniżeli w Państwie Środka, jednakże dążenie Pekinu do samodzielności w tym zakresie nakłada cła na import wieprzowiny, co ogranicza handel z tym państwem. Na Chiny patrzę już nie przez pryzmat miejsca handlu produktem europejskim, ale jako na barometr, dzięki któremu będzie można przewidywać przyszłe trendy cenowe – komentuje Bartosz Czarniak dla POLSUS.

(rpf) pp / Źródło: POLSUS

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA