Rolnicy, kobiety, przedsiębiorcy grzmią! Głośne NIE dla rządów Kaczyńskiego
Protest rolników 13.10.2020
W środę 28 października br. w stolicy odbędzie się kolejny protest rolników sprzeciwiających się uchwaleniu Piątki dla zwierząt. Tym razem rolnicy do Warszawy przyjadą samochodami osobowymi i zablokują kluczowe ulice w mieście.
W środę 28 października br. w stolicy odbędzie się kolejny protest rolników sprzeciwiających się uchwaleniu Piątki dla zwierząt. Tym razem rolnicy do Warszawy przyjadą samochodami osobowymi i zablokują kluczowe ulice w mieście.
Data protestu nie jest przypadkowa – tego dnia rząd ma głosować nad poprawkami wniesionymi przez Senat do ustawy o ochronie zwierząt. Rolnicy, by obejść zakaz zgromadzeń, które narzuca ustawa covidowa, tym razem przyjadą do Warszawy samochodami osobowymi i sparaliżują ruch. – Warszawa ma być zablokowana od Sejmu po wszystkie kluczowe skrzyżowania w mieście – mówi Michał Kołodziejczak. Protest rozpocznie się o godzinie 12.00.
Zarówno sama ustawa o ochronie zwierząt, jak i wniesione do niej poprawki nie zostały skonsultowane z rolnikami. – Pokażemy nasze wielkie niezadowolenie z Piątki dla zwierząt, która kaleczy polskie rolnictwo. Ta ustawa to decyzja narzucona na nas z góry. Nie ma naszej zgody, by politycy za nasze pieniądze robili nam krzywdę. Chcemy władzy, która będzie swoje postulaty uzgadniała z nami. Decyzje rządu muszą być decyzjami ludzi – dodaje Kołodziejczak.
Rolnicy nie będą sami na ulicach Warszawy. W ostatnich dniach nasiliły się protesty pod hasłem „strajk kobiet”. Biorą w nich udział głównie kobiety nie zgadzające się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym zakazu aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
Protesty w tej sprawie przybrały od dawna nie widziany obrót. Odbywają się nie tylko w praktycznie wszystkich największych miastach w całej Polsce, są ich setki, bo organizują się i manifestują swoje niezadowolenie również mieszkańcy mniejszych miejscowości.
Skala jest coraz większa i nie wiadomo kiedy protesty się zakończą. Podczas tych protestów swoje niezadowolenie z zaostrzonych restrykcji wyrażają również „zablokowani” przedsiębiorcy jak i „antymaseczkowcy”.
Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a przecież w tle mamy walkę z koronawirusem, w całym kraju jest wprowadzona czerwona strefa i związane z nią obostrzenia, m.in. dotyczące zakazu gromadzenia się, dochodzi do starć z policją. Wspólnym mianownikiem wszystkich protestów; rolników, kobiet, przedsiębiorców są pretensje do rządów Prawa i Sprawiedliwości i personalnie wyrażane często w dosadny sposób skierowane w stronę Jarosława Kaczyńskiego.
Rolnicy dołączyli do strajkujących kobiet
Od jednego z naszych czytelników otrzymaliśmy wczoraj informację, że w Nowym Dworze Gdańskim (woj. pomorskie) podczas przedwczorajszego protestu pojawili się rolnicy, którzy zadeklarowali przyłączenie się do protestu i przybycie nazajutrz na kolejny dzień strajku, tym razem w swoich ciągnikach rolniczych.
Mamy też do czynienia z sytuacją niespotykaną do tej pory – atakowane są kościoły, są też incydenty i bójki pomiędzy uczestnikami mszy świętych a protestującymi, którzy wchodzą do świątyń i manifestują tam swoje poglądy głównie poprzez transparenty, ale też okrzyki. Na ścianach kościołów pojawiają się obraźliwe hasła i symbole identyfikowane z totalitaryzmem.
Czy to dobra droga?
Pojawia się pytanie, czy rolnicy powinni w jakikolwiek sposób przyłączać się do innych protestujących grup, prezentujących często inny światopogląd, z którymi społeczność wiejska do tej pory się nie identyfikowała, a nawet była po drugiej stronie barykady.
(rpf) jp
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.