REKLAMA

Rosyjscy ekonomiści: wybór żywności jako broni przeciw UE był sporny

Redakcja - Prawo i Finanse
19.04.2016
chat-icon 0

Wybór, by produkty żywnościowe stały się główną bronią w wojnie na sankcje między Rosją i Zachodem, okazał się problematyczny - oceniają naukowcy z renomowanej rosyjskiej uczelni RANChiGS. Jak wskazują, rosyjskie embargo raczej nie zaszkodziło krajom UE.

PAP/EPA / YURI KOCHETKOV
REKLAMA

Wybór, by produkty żywnościowe stały się główną bronią w wojnie na sankcje między Rosją i Zachodem, okazał się problematyczny - oceniają naukowcy z renomowanej rosyjskiej uczelni RANChiGS. Jak wskazują, rosyjskie embargo raczej nie zaszkodziło krajom UE.

Ocena ta pada w najnowszym, kwietniowym raporcie o sytuacji gospodarczej w Rosji opublikowanym przez Rosyjską Akademię Gospodarki Narodowej i Administracji Publicznej przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej (RANChiGS).

"Kraje, które zostały objęte embargiem, straciły jedynie 7 proc. wartości swojego eksportu, a i to ze względu na spadek cen" - wskazują ekonomiści. Z kolei spadek cen żywności nastąpił z różnych przyczyn, nie tylko z powodu nadwyżki podaży produktów, które wcześniej przeznaczone były na rynek rosyjski. 

Autorzy raportu zaznaczają też, że "produkty z krajów, które zostały objęte embargiem, i tak napływają na rynek Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG),a stamtąd - do Rosji".

Dane służb celnych Rosji mówią o tym, iż w 2015 roku w krajach objętych embargiem o 66 proc. spadła w porównaniu z 2013 r. wartość eksportu żywności do Rosji. Jednak, jak piszą autorzy analizy, ogółem eksport żywności spadł w tych krajach jedynie o 7 procent. 

Przy czym spadek wartości eksportu nie oznacza, iż eksportowano mniej towarów - jest on związany ze spadkiem cen. Nastąpił też wzrost fizycznej wielkości eksportu - co mówi o tym, iż eksport ten skierowano na inne rynki, zamiast Rosji. Okazało się, że popyt na te produkty jest w innych krajach - zauważają autorzy.

"Embargo raczej nie mogło zadać poważnych strat gospodarce (objętych nim) krajów: produkty żywnościowe szybko przeorientowały się z rynku rosyjskiego na rynki innych krajów. Nie było to trudne do zrobienia, ze względu na niewielkie znaczenie Rosji w ich eksporcie i na obecność szerokiej sieci eksportu w innych krajach" - głosi raport RANChiGS.

W publikacji ekonomiści wskazują, że część produktów żywnościowych objętych embargiem mimo zakazu trafia na rynek rosyjski. Jak oceniają, "nie jest możliwe całkowite ograniczenie procesu napływu żywności z krajów objętych embargiem". 

"Do napływu towarów przyczynia się EUG i odmowa podjęcia przez inne kraje członkowskie decyzji o embargu analogicznym do rosyjskiego" - piszą autorzy. Za główny powód, dla którego żywność z importu trafia do Rosji "okrężnymi drogami nawet przy spadku kursu rubla i wzroście w Rosji cen produktów z importu", autorzy uważają fakt, iż "operacje eksportowe i importowe przynosiły biznesowi znaczne dochody".

O tym, że przez kraje EUG żywność objęta embargiem trafia do Rosji, autorzy wnioskują z porównania statystyk. I tak, jeśli chodzi o owoce i warzywa, to największym ich konsumentem spośród krajów EUG jest Rosja. "Jednak po ogłoszeniu embarga dostawy owoców i warzyw do EUG z Unii Europejskiej nie tylko nie zmniejszyły się, ale wręcz wzrosły" - wskazują autorzy. Tego zwiększonego popytu nie można objaśnić zwiększeniem poziomu konsumpcji owoców i warzyw w takich krajach jak np. Białoruś czy Kazachstan. A więc "dodatkowa ilość owoców i warzyw dostarczanych z UE do EUG mogła być konsumowana tylko w Rosji" - wnioskują autorzy.

Jak przypominają, zakładano, iż kraje, które w wyniku embarga stracą dostęp na rynek rosyjski, nie będą mogły znaleźć innych rynków i poniosą straty. Przy czym przed wprowadzeniem embarga Rosja w eksporcie tych państw stanowiła 4,8 proc., jeśli chodzi o produkty żywnościowe. W przypadku wybranych produktów, takich jak mleko, mięso, owoce i warzywa, udział Rosji stanowił do 9 procent w eksporcie tych krajów.

7 sierpnia 2014 roku Rosja wprowadziła zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób odpowiedziała na sankcje zastosowane wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie. W czerwcu 2015 premier Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał rozporządzenie rządu o przedłużeniu embarga o rok - do 5 sierpnia 2016 roku.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA