Poza szkołą w Wojsławicach są to placówki w Mieczysławowie, Zduńskiej Dąbrowie, Widzewie, Sędziejowicach, Lututowie oraz w Dobryszycach.

MRiRW zaznacza, że szkoław w Wojsławicach będzie ważnym ogniwem w szeroko rozumianej edukacji rolniczej w tym regionie.

- Minister Czesław Siekierski wyraził nadzieję, że przejęcie prowadzenia szkoły rolniczej w Wojsławicach zaowocuje unowocześnieniem kształcenia, poprawą warunków do nauki, otwarciem na szeroką współpracę z wyróżniającymi się gospodarstwami rolnymi, pracodawcami i przedsiębiorcami, a także wymianą doświadczeń ze szkołami zagranicznymi – informuje resort rolnictwa.

Należy mieć przy tym na uwadze, że trendy zmian w rolnictwie nakierowane są na jego modernizację. Wpływ na rozwój współczesnej edukacji rolniczej mają głównie nowoczesne technologie, cyfryzacja używana do monitorowania produkcji, tzw. rolnictwo 4.0, postępujące zmiany klimatyczne oraz coraz większa konkurencyjność na rynkach rolnych.

Resort rolnictwa zapewnia, że szkoły rolnicze podległe Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi robią wszystko aby sprostać tym wyzwaniom, jakie stawiają przed nimi obecne czasy przepełnione nowoczesną technologią, cyfryzacją oraz sztuczną inteligencją. MRiRW ocenia, że szkoły podległe resortowi, dzięki kadrze pedagogicznej i stale unowocześnianemu zapleczu dydaktycznemu przekazują przyszłym rolnikom wiedzę i umiejętności niezbędne do zarządzania współczesnym gospodarstwem rolnym.

(rpf) Źródło: MRiRW

Zdarzenie miało miejsce 5 kwietnia 2024 roku w Piekarach (województwo świętkorzyskie, powiat sandomierski, gmina Sandomierz). Tego dnia zgłoszenie o wypadku podczas prac polowych wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu. Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy z JRG Sandomierz oraz OSP Świątniki stwierdzili, że osoba poszkodowana to kobieta, której ręka została wciągnięta przez maszynę do rąbania gałęzi.

Strażacy zabezpieczyli miejsca zdarzenia i pomogli załodze Zespołu Ratownictwa Medycznego w wyznaczeniu lądowiska dla śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Niestety pomimo prowadzonych działań ratowniczych nie udało się uratować życia poszkodowanej.

(rpf) Źródło: KP PSP Sandomierz

Wstrzymanie produkcji dotyczy jednego z zakładów tej firmy w Teksasie. Jest ono spowodowane potwierdzeniem grypy ptaków na fermach utrzymujących kury nioski. W samej tylko firmie Cal – Maine Foods straty w pogłowiu stad kur niosek szacowane są na około 1,6 mln towarowych kur niosek i 337 tys. kur w odchowie. Firma skupia się obecnie na zabezpieczeniu produkcji w innych swoich zakładach w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzenienia choroby.

- Amerykańscy analitycy przewidują, że zmniejszenie stad kur niosek w Teksasie może doprowadzić do wzrostu detalicznych cen jaj dla konsumentów – informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP).

Tymczasem wirus grypy ptaków został potwierdzony u kolejnego dużego producenta jaj w Stanach Zjednoczonych, firmie Herbruck’s, która jest największa w stanie Michigan. Ognisko choroby zostało potwierdzone w zakładzie Green Meadow Organics w hrabstwie Ionia. Podjęto tam wzmożone działania w celu ograniczenia możliwości rozprzestrzeniania wirusa między zakładami w innych lokalizacjach.

Optymizmem nie napawają dane Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA). 3 kwietnia 2024 roku wskazywały, że w okresie ostatnich 30 dni poprzedzających dzień raportu USDA, wirus grypy ptaków został wykryty na trzech fermach komercyjnych oraz w siedmiu stadach przydomowych w całych Stanach Zjednoczonych. Straty w pogłowiu drobiu spowodowane występowaniem wirusa grypy ptaków w tym okresie wyniosły około 3,85 miliona ptaków.

(rzw) Źródło: KIPDiP

Skutki oddziaływania wiatru musieli usuwać strażacy, między innymi z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Janowie Lubelskim.

W miejscowości Aleksandrówka (województwo lubelskie, powiat janowski, gmina Batorz) strażacy musieli interweniować z powodu dachu zerwanego ze stodoły. Na miejsce zdarzenia przybyły zastępy z państwowej i ochotniczej straży pożarnej, które potwierdziły, że zerwany został cały dach ze stodoły o wymiarach 23 metry ma 9 metrów. Zerwany dach oparł się na dachu pobliskiej obory

Zerwany dach z budynku obory częściowo oparł się na dachu obory i budynku gospodarczym. Zwisając i stwarzał zagrożenie dla domowników. Na szczęście obyło się bez osób poszkodowanych.

Strażacy zabezpieczyli miejsca zdarzenia. Z pomocą narzędzi burzących przystąpili do prac rozbiórkowych konstrukcji dachu. Dodatkowo częściowo uszkodzony dach na oborze i budynku gospodarczym zabezpieczono, poprzez wymianę uszkodzonego eternitu.

(rpf) Źródło: KP PSP Janów Lubelski

Jednym z najniebezpieczniejszych i zarazem niszczycielskich zdarzeń, które mogą się przytrafić, jest pojawienie się ognia.

Zgłoszenie o pożarze ciągnika rolniczego w miejscowości Lenarczyce (województwo świętokrzyskie, powiat sandomierski, gmina Obrazów) wpłynęło 9 kwietnia 2024 roku do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Sandomierzu.

Przybyłe na miejsce zdarzenia zastępy Straży Pożarnej zastały płonący ciągnik rolniczy z podpiętym opryskiwaczem sadowniczym znajdujący się w sadzie owocowym. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i ugasili pojazd. Działania strażaków polegały również na wykonaniu sorpcji płynów eksploatacyjnych, które wyciekły z ciągnika.

(rpf) Źródło: KP PSP Sandomierz

Jako jedna z nielicznych maszyn wykorzystuje system Common Rail z katalizatorem SCR, dzięki czemu pozwala na pełną optymalizację zużycia paliwa.

To dobre rozwiązanie, które może być wykorzystane w technologii rolnictwa precyzyjnego. Ciągnik dysponuje skrzynią biegów z 36 przełożeniami do przodu i do tyłu, co znacznie ułatwia jej obsługę.

Kubota M5111 – czym różni się od poprzednich modeli japońskiego producenta?

Ciągnik Kubota M5111 to maszyna należąca do serii M5001, która powstała, aby zastąpić wysłużone modele M8560 oraz M9960. Wszystkie te maszyny łączy wspólny typ silnika, jednak nowe ciągniki zostały wyposażone w technologie spełniające surowe normy Stage IV Final. Dodatkowym usprawnieniem jest układ SCR, zwiększający absorbcję niebezpiecznych tlenków azotu na w pełni biodegradowalne frakcje azotu i pary wodnej.

Ciągnik M51111 ma także o wiele wygodniejszą i bardziej ergonomiczną kabinę operatora, która zapewnia doskonałą widoczność. Dużym ułatwieniem dla kierowcy tego pojazdu jest bardziej intuicyjne i prostsze rozmieszczenie drążka kierowniczego, przycisków sterowniczych oraz przycisków kontroli.

Opisywana maszyna została wyposażona w jednostki napędowe najnowszej generacji, aby generować większą wydajność przy zachowaniu niskiej emisji trujących spalin. Ciągnik obsługuje pompę o wydajności 64l/minutę, która napędza układ hydrauliczny. To rozwiązanie świetnie sprawdza się do obsługi TUZ-a – sam tylny podnośnik wytrzymuje maksymalny udźwig o masie 4,1 tony.

Maszyna japońskiej produkcji nie jest często spotykana w polskich gospodarstwach. Jej mniejsze rozmiary powodują, że wielu rolników w ogóle nie zwraca na nią uwagi, kwalifikując ją jako pewnego rodzaju ciekawostkę. Tymczasem 115 koni mechanicznych sprawia, że ciągnik ma wyraźnie większą moc niż wiele większych i starszych maszyn, które są wciąż wykorzystywane w wielu gospodarstwach.

Maszyna świetnie współpracuje z ładowaczem czołowym, jest to zasługa wydajnego układu hydraulicznego, który sprawdza się nawet przy niskich obrotach silnika. Kubota zaskakuje swoją zwrotnością - rozwiązanie w postaci rewersu elektrohydraulicznego pozwala na dowolne manewrowanie maszyną nawet w niewielkich przestrzeniach.

Co kryje się pod maską ciągnika ciągnika Kubota?

Opisując model ciągnika M5111 warto zajrzeć pod jego maskę. Sama pokrywa silnika jest dobrze zabezpieczona przed łatwym dostępem osób trzecich - można ją odblokować jedynie przy pomocy określonych narzędzi. To rozwiązanie świetnie wpisuje się w europejską dyrektywę bezpieczeństwa o wdzięcznej nazwie Mother – Regulation. Nie przeszkadza to w wygodnym dostępie do najważniejszych komponentów silnika – pokrywa składa się z jednego skrzydła, które ma szerokie rozwarcie. Po otwarciu maski oczom ukazują się następujące elementy:

• 4 cylindrowy silnik V3800 o pojemności skokowej 3,8l, osiągający maksymalną moc 84kW przy 2600 obrotach na minutę,

• rozbudowany system oczyszczania spalin z recyrkulacją (EGR), utlenianiem (DOC) oraz filtracją cząstek stałych (DPF),

• wspomniany katalizator SCR, zgodny z normą Tier 4. Jako jedna z nielicznych konstrukcji, Kubota M5111 połączyła ten element z mechanizmem Common Rail, zapewniając tym samym cichą i stabilną pracę silnika.

Powyższy układ oczyszczania i spalania paliwa pozwala na pełną optymalizację jego zużycia. Dzięki temu możliwe było osiągnięcie wysokiej wydajności przy jednoczesnym spełnieniu norm emisji Euro 4. Efektem jest trwała poprawa momentu obrotowego wraz ze zmniejszeniem ilości obrotów w silniku. Jest to możliwe przy wykorzystaniu elektronicznego systemu sterowania. Po jego uruchomieniu prędkość jednostki napędowej utrzymuje się na stałym poziomie - niezależnie od aktualnego zapotrzebowania maszyny na moc.

System stale monitoruje zachowanie się silnika i w razie potrzeby zmienia jego aktywność. Wykorzystuje również zintegrowaną pamięć, która odczytuje poprzednie pomiary prędkości obrotowej. W ten sposób można za pomocą zaledwie jednego przycisku przywrócić pożądaną wielkość obrotów, jaka jest najbardziej optymalna dla pracy maszyny.

Dlaczego warto postawić na ciągnik Kubota M5111?

M5111 to maszyna wyposażona w technologię Dual Speed, wzmacniającą działanie momentu obrotowego na każdym biegu. Razem z trzema zakresami reduktora gwarantuje to imponującą ilość 36 przełożeń do przodu i do tyłu. Takie rozwiązanie pozwala na precyzyjne dostosowanie pracy skrzyni biegów do każdej aktywności, jaka stoi przed ciągnikiem. Praca z użyciem tak dokładnego sprzęgła znacznie ułatwia łączenie ciągnika z kolejnymi maszynami, podczepianymi pod TUZ.

Ciągnik został wyposażony w obszerny – 105 litrowy zbiornik na olej napędowy, obsługuje też 12 litrowy pojemnik na płyn AdBlue, służący do neutralizacji zanieczyszczeń z silnika.

Kolejnym usprawnieniem jest terminal ISOBUS, który został specjalnie zaprojektowany dla potrzeb rolnictwa precyzyjnego. Wybierając model M5111 nie trzeba szukać dodatkowych rozwiązań, aby wdrożyć tę technologię do swojego gospodarstwa.

(rtr) Michał Ziemski

Co to jest rębak do drewna?

Rębak do drewna to urządzenie wyjątkowo praktyczne. W zależności od potrzeb umożliwia on rozdrobnić większe kawałki drewna oraz gałęzie na mniejsze kawałki, ale też zrębki, wióry czy trociny.

Mechanizm działania urządzenia jest dość prosty - do specjalnie przygotowanego otworu wkładane są kolejne kawałki, które mają zostać rozdrobnione. Znajdujące się w maszynie noże oraz ostrza pozwalają na szybką i sprawną przeróbkę drewna. Zaletą rębaków jest to, że mniejsze kawałki drewna uzyskać można przy ograniczonych zasobach siły człowieka, ponieważ urządzenia wyposażone są w silniki elektryczne, napędowe lub wałki odbioru mocy.

Wśród największych atutów rębaków tarczowych wymienić należy możliwość szybkiej zmiany postaci drewna, co ułatwia utrzymanie porządku. Dodatkowo urządzenia skonstruowane są w taki sposób, aby zapewnić pełne bezpieczeństwo operatorom, wyposażone są w hamulce i specjalne osłony. Znajdują zastosowanie nie tylko w ogrodnictwie, ale i budownictwie oraz przemyśle drzewnym.

Rodzaje rębaków do drewna

Mówiąc o rębakach do drewna, trzeba wiedzieć, że kategoria obejmuje szereg różnych urządzeń działających w oparciu o różne mechanizmy. Wyróżnia się trzy główne typy urządzeń:

• rębaki tarczowe
• rębaki bębnowe
• rębaki walcowe.

W ofercie agrolsklep.pl znajdują się doskonałej jakości rębaki tarczowe i bębnowe. W urządzeniach tarczowych mechanizm działania opiera się na tarczach, na których zainstalowane są specjalne ostrza. Kawałki drewna umieszczane są w urządzeniu poprzez tarczę, która obracając się, rozdrabnia kawałek drewna na mniejsze elementy. Ze względu na specyfikę działania jest to urządzenie, które doskonale radzi sobie z mniejszymi kawałkami gałęzi lub odpadami drzewnymi, w efekcie czego powstają trociny i wióry drewna. W zależności od modelu urządzenia i oczekiwanego efektu końcowego rębaki tarczowe charakteryzują się różnym rozmiarem i ustawieniem ostrzy. Wśród największych zalet wyróżnić można szybkość cięcia, a także wysoką efektywność pracy.

Najważniejszymi zaletami rębaków tarczowych są:

• szybkość i skuteczność działania;
• wszechstronność (urządzenie doskonale poradzi sobie zarówno z drobnymi elementami, takimi jak gałęzie, resztki drewna, ale i mniejsze pnie);
• łatwy w obsłudze.

Urządzenie jest jednak duże i ciężkie, przez co jego mobilność jest dość ograniczona. Podczas pracy tarcze generują dość dużo hałasu, co może być uciążliwe dla otoczenia.

Rębak do drewna bębnowy to urządzenie, w którym występuje duży bęben. Na jego powierzchni zewnętrznej umieszczane są ostrza. W czasie pracy bęben obraca się wokół własnej osi, a drewno umieszczane jest wewnątrz urządzenia przez specjalne otwory w bębnie. Jest to doskonałe rozwiązanie do rozdrabniania większych kawałków drewna na mniejsze kawałki. Dużym atutem jest duża uniwersalność urządzenia, bo rębak bębnowy doskonale poradzi sobie zarówno z fragmentacją większych kawałków na drewno opałowe, ale może też sprawdzić się do przygotowania zrębków, wiórów i trocin.

Atuty rębaków bębnowych to przede wszystkim:

• duża wytrzymałość, mogą być wykorzystywane do rozdrabniania pni nawet o większej średnicy;
• wydajność i skuteczność działania, szczególnie jeśli konieczne jest przerobienie dużej ilości drewna;
• urządzenia wyposażone są w większy silnik, charakteryzują się zatem większą mocą;
• jest cichszy niż rębak tarczowy.

Rębaki bębnowe są rozwiązaniami solidnymi i wytrzymałymi, ale skomplikowanymi w obsłudze. Dodatkowo modele te wymagają poniesienia wyższych wydatków inwestycyjnych.

Porównanie i wnioski - który rębak jest lepszy?

Wybierając odpowiednie urządzenie, należy przede wszystkim zastanowić się nad potrzebami i oczekiwaniami względem sprzętu. Każdy z wariantów posiada określone zalety i wady. Pierwszym z czynników, jakie należy wziąć pod uwagę jest to, jak często i do jakiej pracy urządzenie będzie wykorzystywane. Zajmując się rozdrabnianiem drewna zawodowo (np. prowadząc profesjonalną firmę ogrodniczą) potrzeby będą z całą pewnością inne, niż w przypadku sporadycznego wykorzystania podczas przydomowych porządków.

Nie można jednoznacznie określić, jakie urządzenie sprawdzi się lepiej. Zawsze należy uwzględnić indywidualne potrzeby. Tam, gdzie liczy się mobilność, lepszym rozwiązaniem będą rębaki bębnowe, które ze względu na gabaryty łatwiej jest transportować i przechowywać. W kontekście obsługi - rębaki tarczowe są rozwiązaniami łatwiejszymi do opanowania, jednak wadą może być ograniczenie co do zastosowania. Z kolei modele bębnowe wymagają odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, aby sprawnie wykonywać powierzone im zadania.

Firmy zajmujące się profesjonalną obróbką drewna i jego rozdrabnianiem częściej stawiają na rozwiązania bębnowe, których żywotność, wydajność i tempo pracy pozwalają na realizację każdego zlecenia. Dodatkowo modele te są cichsze, dzięki czemu mogą być wykorzystywane w zasadzie w dowolnym miejscu, bez zakłócania spokoju.

(rw) Artykuł sponsorowany

Rynek nowych przyczep rolniczych boryka się z trendem w comiesięcznej ilości rejestracji. Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych na podstawie danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców zauważa, że mamy do czynienia z pewnym trendem. Od września 2023 roku liczba rejestracji w skali miesiąca kształtuje się na poziomie od 350 do 410 rejestracji. Podobnie sytuacja wyglądała w marcu 2024 roku, kiedy zarejestrowanych zostało 384 nowych przyczep rolniczych. To wynik gorszy niż przed rokiem, bowiem w trzecim miesiącu 2023 roku zarejestrowano 578 sztuk.

W pierwszym kwartale 2024 roku zarejestrowanych zostało 1190 sztuk nowych przyczep rolniczych. To 344 sztuk mniej niż przed rokiem, kiedy zarejestrowano 1534 sztuki. To spadek w wysokości 22,4%.

Liderem po pierwszym kwartale 2024 roku jest Pronar z ilością 292 zarejestrowanymi nowymi przyczepami rolniczymi. To jednak wynik słabszy o 251 szt. od zeszłorocznego. Spadek wynosi zatem  46,2 %. Ponownie spadły też udziały rynkowe marki Pronar i obecnie wynoszą 24,5%. Rok wcześniej było to 35,4%.

Na drugim miejscu uplasowała się marka Metal-Fach ze 177 rejestracjami oraz udziałami rynkowymi wynoszącymi 14,9%.

Podium zamyka Metaltech, odnotowujący 9,1% udziałów rynkowych i 108 zarejestowanych przyczep.

Na czwartej pozycji uplasował się Joskin z 74 szt. zarejestrowanych przyczep to wynik marki Joskin. Piąte miejsce przypadło marce Meprozet z 71 zarejestrowanymi nowymi przyczepami.

Najwięcej nowych przyczep rolniczych w pierwszym kwartale 2024 roku (186 sztuk) zarejestrowano w województwie mazowieckim. 147 sztuk zarejestrowano w województwie lubelskim. Na trzecim miejscu znalazło się województwo wielkopolskie ze 125 zarejestrowanymi nowymi przyczepami rolniczymi.

Najpopularniejszym modelem przyczepy rolniczej jest Joskin Modulo (58 rejestracji). Na drugim miejscu znalazł się model Zasław (33 sztuki). Na trzecim miejscu znalazł się Pronar PT612 z liczbą 29 rejestracji. Po 22 szt. zarejestrowano modeli: Metal-Fach T703A/1 oraz Pronar PT610.

(rtr) Źródło: CEPiK, PIGMiUR