Czy pojazdy rolnicze na prąd staną się już wkrótce faktem?[/caption]
- W połowie lutego Parlament Europejski przegłosował zakaz rejestracji aut spalinowych od roku 2035 na terenie całej Unii Europejskiej.
- Nowe przepisy nie obejmują pojazdów rolniczych, w tym ciągników i kombajnów. Jednak taki zakaz jest sprawą otwartą, ze względu na zbyt wolne tempo spadku emisji CO2, które ma miejsce obecnie.
- Jednocześnie firmy produkujące sprzęt rolniczy pracują nad alternatywnymi konstrukcjami silników do maszyn rolniczych. Znane są projekty pojazdów napędzanych wodorem, metanem czy amoniakiem.
Zakaz rejestracji samochodów z silnikami spalinowymi
Od 14 lutego 2023 na terenie wszystkich państw Unii Europejskiej rejestrowanie nowych samochodów napędzanych silnikami spalinowymi będzie w przyszłości zabronione. Zmiany wejdą w życie w 2035 roku. W czasie głosowania w Parlamencie Europejskim ponad 340 głosów było za wycofaniem konstrukcji spalinowych, 279 posłów głosowało przeciw, a 21 wstrzymało się.
W uzasadnieniu przyjętych zmian znalazły się informacje, że transport samochodowy jest jedyną branżą, w której emisje szkodliwych gazów cieplarnianych wzrastają cały czas od 1990 roku. Przez ostatnie 30 lat emisja gazów zwiększyła się aż o 33,5%. Zakazem rejestracji objęte są pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony oraz auta osobowe.
Zgodnie z danymi Europejskiej Agencji Środowiska, w 2019 roku prawie 25% całkowitej emisji CO2 na terenie UE było wynikiem ruchu pojazdów, z czego 71% pochodziło z komunikacji drogowej. Według kolejnych badań i analizy statystyk wynika, że 60% wszystkich zanieczyszczeń generują samochody osobowe, wykorzystujące silniki Diesla i oleje napędowe. Władze Unii Europejskiej postawiły przed sobą ambitny cel – do roku 2050 zniknie 90% zanieczyszczeń z ruchu drogowego, natomiast auta będą całkowicie bezemisyjne. Sektor transportu drogowego ma stać się neutralny względem emisji CO2.
Obecnie jedyną alternatywą do zastąpienia tradycyjnego transportu kołowego wydają się być samochody o napędzie elektrycznym. Jednak rodzi to wiele problemów - to przede wszystkim wysokie koszty zakupu. “Elektryk” jest kilka razy droższy od swojego odpowiednika napędzanego benzyną. Korzystanie z niego jest mało praktyczne, wymaga kilkugodzinnego ładowania akumulatorów. W Polsce brakuje punktów i stacji ładowania, w których można by uzupełniać stan baterii. Jazda autami elektrycznymi jest także problematyczna zimą, ponieważ można nimi pokonać mniejszy dystans niż latem.
Nadal można używać samochodów z napędem spalinowym, które zostały zarejestrowane do tej pory, jednak niedługo ich zasięg będzie znacznie ograniczony. Już teraz słychać zapowiedzi zakazu wpuszczania aut spalinowych do centrów największych miast – Krakowa lub Warszawy. Dużą popularność zdobyła koncepcja “15 minutowego miasta”. Z czasem zakaz będzie rozszerzany na mniejsze miejscowości - zamieszkiwane przez co najmniej 100 tysięcy osób.
Co stanie się z maszynami rolniczymi?
W świetle przyjętych przepisów pojawia się pytanie – co w takim razie z ciągnikami i maszynami rolniczymi, które również są napędzane silnikami spalinowymi?
Póki co, właściciele tych pojazdów nie muszą się niepotrzebnie martwić. Rozporządzenie nie ma mocy wykonawczej w stosunku do maszyn o charakterze rolniczym.
Jednocześnie firmy działające na rynku ciągników i kombajnów patrzą na zachodzące zmiany z niepokojem. Przedstawiciele spółki Deutz AG niepokoją się, ponieważ unijni politycy nie są zainteresowani faktyczną ochroną klimatu, a kwestiami ideologicznymi. Dzieje się tak, pomimo faktu, że na rynku są już dostępne technologie, które skutecznie ograniczają szkodliwe oddziaływanie silników spalinowych na atmosferę.
Te obawy są uzasadnione, ponieważ zgodnie z prognozami Parlamentu Europejskiego, jeśli spadek emisji będzie postępował w takim tempie jak obecnie, to do 2050 roku zmniejszy się zaledwie o 22%. Jest to o wiele za mało w porównaniu do ambitnych planów, jakie snują eurokraci. Aby zrealizować swoje wizje, politycy w Brukseli mogą sięgnąć po bardziej rygorystyczne metody i wymusić szybsze zmiany.
Alternatywne konstrukcje dla ciągników i kombajnów
W odpowiedzi na coraz większe obostrzenia i rygorystyczną politykę klimatyczną UE, wielu producentów sprzętu rolniczego rozwija alternatywne napędy do maszyn rolniczych. Wspomniany już Deutz AG zajmuje się badaniem możliwości silników zasilanych wodorem i wdrażaniem nowych koncepcji silników do ciągników i kombajnów. Podobny projekt ujrzał światło dzienne za sprawą marki Fendt, której ciągnik Fendt Vario na wodór jest w fazie testów.
New Holland jest prekusorem maszyn napędzanych na metan i wprowadził na rynek pierwszą maszynę na LNG. Producent ciągników John Deere uruchomił start-up, którego efektem ma być maszyna zasilana amoniakiem.
Użytecznym źródłem energii do napędzania pojazdów rolniczych mogą być biopaliwa, które stanowią domieszkę do tradycyjnych olejów napędowych. Jednak w tym przypadku spotyka się to ze sprzeciwem na szczeblu rządowym. Niemiecka minister środowiska Steffi Lemke chce wycofania biopaliw, by uwolnić grunty pod produkcję żywności i ochronę zagrożonych gatunków.
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.