REKLAMA

Ciepła jesień sprzyja występowaniu mszyc w oziminach

Redakcja - Uprawa
09.11.2021
chat-icon 0

Uprawa ozima na polu jesienią

Jest mała, ale przynosi wymierne szkody w uprawach zbóż. Mowa o mszycy zbożowej, której jeden osobnik, w krytycznym momencie, jakim jest faza wypełniania ziarna, jest w stanie wysysając soki z kłosów, obniżyć plon z hektara aż o 20 kg! Teraz jest jeszcze czas na zabiegi zwalczające te szkodniki, które ze względu na sprzyjające czynniki, pojawiają się w zbożach także jesienią.

fot. Portal Rolniczy Okiem Rolnika
REKLAMA
Uprawa ozima na polu jesienią[/caption]

Jest mała, ale przynosi wymierne szkody w uprawach zbóż. Mowa o mszycy zbożowej, której jeden osobnik, w krytycznym momencie, jakim jest faza wypełniania ziarna, jest w stanie wysysając soki z kłosów, obniżyć plon z hektara aż o 20 kg! Teraz jest jeszcze czas na zabiegi zwalczające te szkodniki, które ze względu na sprzyjające czynniki, pojawiają się w zbożach także jesienią.

Mszyce zbożowe należą do najczęściej spotykanych w Polsce, obok mszycy czeremchowo – zbożowej i różano – trawowej. W sumie w naszym kraju występuje około siedemdziesięciu gatunków mszyc żerujących na zbożach.

Najliczniejsze są czeremchowo – zbożowe, koloru oliwkowo-brunatnego, o długości nie przekraczającej 2,3 mm. Mszyce te żerują w dolnych partiach zbóż – żywicieli letnich. Na zimę przenoszą się na czeremchę, gdzie składają jaja.

Mszyce zbożowe są większe, dorastają do 3,3 mm długości, mają kolor zielony i przez całe życie żerują na roślinach jednoliściennych, głównie w ich górnych częściach, preferując kłosy zbóż.

Wreszcie mszyca różano – trawowa, która dorasta do długości 2,9 mm i ma też kolor zielonkawy, zimuje i składa jaja na różach, ale latem żyje na roślinach jednoliściennych, w tym na kukurydzy i na liściach zbóż.

Mszyce niszczą zboża wypijając z nich soki (co pociąga za sobą obumieranie części roślin, lub całych roślin), do tego powodują warunki sprzyjające porażeniom grzybowym i bakteryjnym. Mszyce bowiem niejednokrotnie przenoszą wirusy – w tym wirus żółtej karłowatości jęczmienia.

Obecnie mszyce teoretycznie oczekują na przezimowanie – ale jak się okazuje, ciepła jesień sprawia, że modyfikują swoje zachowanie:  mszyce czeremchowo - zbożowe nie powracają na czeremchę, lecz przelatują na rośliny jednoliścienne, a z nich na wschodzące oziminy. Młode siewki zostają zawirusowane, a jeśli jesień jest długa i ciepła, to mszyce mają dobre warunki do rozprzestrzeniania się i przenoszenia wirusów. Mszyce lubią ciepło, a giną dopiero w temperaturze poniżej minus sześciu stopni.

Jesienna walka z mszycami rozpoczyna się monitoringiem roślin w uprawach ozimych (obserwujemy dokładnie głównie dolne partie roślin), i może ograniczyć do minimum zabiegi chemiczne, a skupić się na skutecznej prewencji, w oparciu o zabiegi agrotechniczne.

Profilaktyka wymierzona we mszyce i powodowane przez nie infekcje wirusowe obejmuje usuwanie roślin, na których te szkodniki zimują – przede wszystkim czeremchy i chwastów – roślin jednoliściennych na miedzach i poprowadzenie podorywki uniemożliwiającej wschody samosiewów po żniwach, do tego opóźnienie w miarę możliwości siewu odmian mrozoodpornych i przyjęcie mniejszej gęstości siewu, by utrudnić mszycom przechodzenie i ułatwić dotarcie środków chemicznych oprysku.

Przy wysiewie warto jednocześnie sięgnąć po zaprawy nasienne insektycydowo – fungicydowe, a przy opryskach – uwzględnić jesienne temperatury przy doborze insektycydów. Oczywiście także wspierajmy naturalnych wrogów mszyc – czyli biedronki.

Zdecydowane działanie owadobójcze za pomocą dobranych insektycydów wymierzone jest w mszyce bezpośrednio, ale też w inne szkodliwe owady – skrzypionki.

(rup) Paweł Okoński

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA