REKLAMA

Skuteczny biostymulator – dobry wzrost rzepaku

Redakcja - Uprawa
10.03.2019
chat-icon 0

Po długiej zimie uprawy ozime niedługo rozpoczną wegetację. Start jednak nie jest łatwy gdyż rośliny są w wielu miejscach nienajlepszej kondycji. Przyczyniło się do tego szereg zdarzeń następujących po sobie od jesieni do wiosny. Jesienią 2017 ulewne deszcze opóźniły znacznie termin siewu rzepaku ozimego. Później zmienne temperatury nie sprzyjały późniejszym wschodom i rozwojowi roślin.

fot. Paweł Pąk
REKLAMA

Po długiej zimie uprawy ozime niedługo rozpoczną wegetację. Start jednak nie jest łatwy gdyż rośliny są w wielu miejscach nienajlepszej kondycji. Przyczyniło się do tego szereg zdarzeń następujących po sobie od jesieni do wiosny. Jesienią 2017 ulewne deszcze opóźniły znacznie termin siewu rzepaku ozimego. Później zmienne temperatury nie sprzyjały późniejszym wschodom i rozwojowi roślin.

– W efekcie rośliny rzepaku weszły w okres zimowania w słabej kondycji – mówi hodowca rzepaku Sławomir Polatowski z woj.Kujawsko-Pomorskiego. Również warunki panujące zimą nie były sprzyjające np. zmienne temperatury powodujące zamarzanie i odmarzanie wierzchniej warstwy gleby mogły uszkodzić i tak słaby system korzeniowy.

Gwałtowny spadek temperatur po wcześniejszej odwilży w lutym również spowodował kolejne straty. Silne wiatry towarzyszące kilkunastostopniowym mrozom występujące przy braku pokrywy śnieżnej powodowały wysmalanie roślin. Uszkodzone i osłabione przez mrozy rośliny łatwo są porażane przez patogeny.

Warunkiem otrzymania wysokich plonów jest szybki start i efektywna regeneracja osłabienia, a niejednokrotnie także uszkodzeń zimowych. Nie zawsze udaje się zapewnić taki start roślinom tradycyjnymi metodami agrotechnicznymi dlatego niezbędnym wydaje się zastosowanie biostymulatora.

– Z  drugiej strony przy wysokich cenach rzepaku po zeszłorocznych zbiorach i prawdopodobnie jeszcze wyższych cenach tegorocznych warto byłoby uzyskać możliwie wysoki plon. Oczywiście nie mamy już wpływu na to w jakim stanie przezimują rośliny, ale możemy ułatwić im szybki start wiosną – dodaje rolnik.

– Obecnie rynek oferuje wiele produktów od różnego rodzaju nawozów dolistnych, poprzez różnorodne wspomagacze do biostymulatorów. I tutaj pojawia się pytanie, czy kupić preparat w atrakcyjnej cenie ale bez udokumentowanego badaniami mechanizmu działania, czy środek znany na rynku, wszechstronnie przebadany przez naukowców i rolników.

Czy wybrać nawóz, czy np. biostymulator. Zdrowy rozsadek podpowiada aby wybrać dobry znany i przebadany produkt. Ja stosuję biostymulator – aby pobudzić rośliny do wzrostu, rozwoju i regeneracji, a następnie nawóz – by pobudzone do wzrostu rośliny miały dostateczne ilości składników pokarmowych do pobrania – opowiada S. Polatowski.

– Wybieram biostymulatory zawierające w swoim składzie związki fenolowe naturalnie występujące w komórkach roślinnych i uczestniczące w szeregu procesów biochemicznych i fizjologicznych roślin. Dla mnie ważny jest pozytywny wpływ na roślinę polegający między innymi na wspomaganiu roślin w szybkim reagowaniu na czynniki stresowe. Następuje to dzięki uwalnianiu większej ilości energii dostępnej roślinie, przyspieszeniu przepływu cząsteczek w komórce i między tkankami, wzmocnieniu ścian komórkowych czy poprzez usprawnienie gospodarki hormonalnej w roślinie – mówi rolnik.

– Najlepszy termin stosowania biostymulatora to wiosenne ruszenie wegetacji, gdy rzepak wytworzy pierwsze nowe liście. Termin stosowania zbiega się z wykonaniem zabiegu zwalczania chowacza. Stosuję dawkę ok. 0,6 l/ha. Koszt zabiegu na 1 ha wynosi około 50 zł – dodaje plantator.

– Efekty działania biostymulatora widać już kilka dni po jego zastosowaniu. Można zwłaszcza dostrzec różnicę w wyglądzie i wigorze roślin. Efektywniejsza regeneracja uszkodzeń zimowych i bujniejszy wzrost wiosną prowadzi do wyższej liczby najbardziej plonotwórczych rozgałęzień I-go rzędu i wzrostu liczby łuszczyn – opowiada S. Polatowski.

– Ponadto wzmocnienie powstających w tym czasie komórek zalążni i pylników prowadzi do wyższej liczby nasion w łuszczynie a także wzrostu masy 1000 nasion. Po zastosowaniu odpowiedniego biostymulatora rośliny rzepaku są mniej narażone na suszę dzięki silniejszemu systemowi korzeniowemu oraz odporniejsze na późne przymrozki. Zastosowanie właściwego biostymulatora skutkowało w moich uprawach w zeszłym roku wzrostem plonu rzepaku średnio o 10% – podsumowuje rolnik.

(rup) Tomasz Kodłubański

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA