Walka z ASF. Inspekcja Weterynaryjna pod ostrzałem Najwyższej Izby Kontroli
Najwyższa Izba Kontroli nieraz dawała się we znaki instytucjom państwowym i politykom. Tym razem wzięła na swój cel Inspekcję Weterynaryjną (IW). Zgodnie z wnioskami organu nadzorczego lekarze weterynarii w niedostatecznym stopniu kontrolowali gospodarstwa, które były najbardziej narażone na Afrykański Pomór Świń (ASF). Zarzuty wobec inspekcji są poważne.
Najwyższa Izba Kontroli nieraz dawała się we znaki instytucjom państwowym i politykom. Tym razem wzięła na swój cel Inspekcję Weterynaryjną (IW). Zgodnie z wnioskami organu nadzorczego lekarze weterynarii w niedostatecznym stopniu kontrolowali gospodarstwa, które były najbardziej narażone na Afrykański Pomór Świń (ASF). Zarzuty wobec inspekcji są poważne.
Jakie są najważniejsze niedociągnięcia Inspekcji weterynaryjnej?
NIK sprawdziła, w jaki sposób inspekcja radzi sobie z walce z ASF. Pod koniec czerwca 2022 roku większa część terenów Polski była pokryta strefami sanitarnymi, w których panowało największe zagrożenie wirusem. Pomimo, że niebezpieczeństwo pomoru świń było duże, to kontrolowana instytucja podejmowała swoje działania w najmniej efektywny sposób. Spośród najważniejszych nieprawidłowości można było znaleźć następujące błędy, niedopatrzenia i zaniechania:
36 ognisko ASF u świń w 2024 roku
- nieodpowiedzialne wydatki z puli środków publicznych – dotyczyło to głównie zobowiązań, jakie zaciągali powiatowi lekarze weterynarii. Suma nieprawidłowo wydanych pieniędzy przekroczyła kwotę 4,5 miliona złotych,
- IW nie przejawiała prawie żadnej aktywności w kierunku działań prewencyjnych – fundusz Inspekcji Weterynaryjnej na bioasekurację wyniósł poniżej 5% kwoty przeznaczonej na przeciwdziałanie ASF. Co więcej, ta informacja dotyczy okresu 5 lat – od 2017 roku do 2022 roku,
ASF nie odpuszcza – wiele nowych ognisk
- w ponad połowie gospodarstw objętych obszarem ASF lekarze weterynarii nie przeprowadzili żadnej kontroli. Oznacza to, że instytucja, która powinna przestrzegać prawa i dawać dobry przykład złamała zasady bioasekuracji.
Dodatkowym błędem urzędników z Inspekcji Weterynaryjnej było zaniedbanie dodatkowych kontroli w gospodarstwach, chociaż stwierdzono w nich liczne uchybienia. W tym wypadku NIK określił ilość zaniechanych kontroli na poziomie 70%. Największe opóźnienia w prowadzeniu kontroli przekraczały ponad 6 miesięcy od momentu decyzji o interwencji.
Czym zakończył się audyt Najwyższej Izby Kontroli?
Po zakończeniu kontroli nad Inspekcją Weterynaryjną NIK przedstawił opinii publicznej obszerny raport, w którym opisał wszystkie nieprawidłowości. Złożył także wniosek do MRIRW i do Głównego Lekarza Weterynarii, w którym przedstawił następujące zalecenia i wytyczne:
- ustalenie kompetencji powiatowych lekarzy weterynarii i wojewody w sprawie nakazu poszukiwania padłych zwierząt. Obecne przepisy są w tym wypadku niejasne,
Trzynaste ognisko ASF u świń w Polsce w 2024 roku
- stworzenie skutecznego systemu nadzoru nad prowadzeniem bioasekuracji w gospodarstwach hodujących trzodę chlewną,
- zmianę planów w Głównym Inspektoracie Weterynarii (GIW) dotyczących walki z ASF. Nowe strategie mają w większym stopniu odpowiadać potrzebom służby weterynaryjnej, aby mogła skutecznie eliminować ogniska ASF.
Dwunaste ognisko ASF u świń w 2024 roku
Okazuje się również, że występują problemy z prowadzeniem odstrzału dzików, który mógłby powstrzymać epidemię ASF. Członkowie Polskiego Związku Łowieckiego nie mogą aktywnie eliminować chorych zwierząt. Występuje wiele przeszkód o charakterze organizacyjnym, prawnym czy proceduralnym.
(rpf) Michał Ziemski
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.