REKLAMA

Krzyżówki mleczno – mięsne są bardzo efektywne w produkcji mleka

Redakcja - Zwierzęta
08.06.2019
Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

Gospodarstwo Tomasza Miłanowskiego to stado liczące sześćdziesiąt jeden sztuk bydła, w tym dwadzieścia jeden krów dojnych, szesnaście byków oraz dwadzieścia cztery sztuki młodzieży.

fot. Tomasz Kodłubański
REKLAMA

Gospodarstwo Tomasza Miłanowskiego to stado liczące sześćdziesiąt jeden sztuk bydła, w tym dwadzieścia jeden krów dojnych, szesnaście byków oraz dwadzieścia cztery sztuki młodzieży.

- Chociaż gospodarujemy tutaj od kilku lat, dopiero dwa tygodnie temu formalnie przejęliśmy gospodarstwo po moich rodzicach – mówi Tomasz Miłanowski.

Areał gospodarstwa to dwadzieścia pięć hektarów kukurydzy, pszenicy ozimej i jęczmienia ozimego przeznaczanego w większości na potrzeby stada, cztery i pół hektara ziemniaków sadzeniaków oraz około dwadzieścia hektarów dzierżaw głównie łąk.

- Ten areał, którym dysponuję nie pokrywa w całości potrzeb paszowych mojego stada - wyjaśnia hodowca. W tym roku plony nie były zbyt wysokie z powodu dojmującej suszy i bardzo zróżnicowane w zależności od rodzaju uprawy. Od pięciu i pół do sześciu ton z hektara pszenicy ozimej do tylko trzy i pół tony z hektara jęczmienia jarego.

Hodowca trzyma krowy w nowej oborze uwięziowej o długości trzydziestu metrów i szerokości jedenastu metrów, na czterdzieści stanowisk dla krów mlecznych. Do dojenia krów używa dojarki Alfa-Laval.

Posiada także wyciągi hydrauliczne i zbiornik na mleko o pojemności tysiąc metrów sześciennych włoskiej firmy Trigomi. Stanowiska są na głębokiej ściółce co sprawia, że nie ma kłopotów ze stawami i racicami krów, co często zdarza się w oborach na płytkiej ściółce

Miłanowski jest zadowolony ze stanu zdrowotnego swojego stada.

- Nie mam problemów z przemieszczeniami trawieńca w moim stadzie. To schorzenie występuje coraz częściej w stadach mlecznych w Polsce. Zdarzają się zachorowania na mastitis i kwasicę ale nie są to przypadki częste.

Hodowca dba o zadawanie dobrej i świeżej paszy krowom. 

Oprócz własnej paszy podaje zwierzętom paszę gotową z dodatkiem beta karotenu tak by nie było problemów z zacieleniami oraz śrutę sojową i rzepakową.

- Porcja paszy na jedną sztukę wynosi od jednego do półtora kg na dzień. Jedna belka sianokiszonki wystarczy na półtora dnia czyli na trzy zadawania paszy.

To dokarmianie krów jest teraz coraz droższe dla hodowcy.

Przygotowanie 1 kg paszy kosztuje Miłanowskiego przeciętnie ponad sto złotych. W ten koszt, oprócz składników samej paszy, wchodzą też ciągle rosnące koszty nośników energii.

- Zwykle poza tym mam zapas kukurydzy składowaną w pryzmach. W tym roku jednak jakość była niezbyt dobra. Małe, nierozwinięte kolby oraz słaba jakość ziarna. Przeciętnie w gospodarstwie wystarczy trzysta bel sianokiszonki na sezon jednak w tym roku pogoda nas nie rozpieszczała i prawie nie mam już zagospodarowanej sianokiszonki. Posiłkuję się też wysłodkami z dodatkiem melasy – opowiada rolnik.

By wzmocnić zdrowotnie stado hodowca krzyżuje Hf-y z rasą Simmentaler.

- Obecnie mam dwie krzyżówki rasy holsztyńsko-fryzyjskiej z Simmentalerem. Mieszańce rzadziej chorują na przykład, praktycznie nie spotyka się zapalenia wymion, a przy tym wcale nie dają mniej mleka. Jałówka po wycieleniu daje obecnie 5,5 tys. litrów mleka rocznie. Takie wyniki powodują, że planuję w najbliższej przyszłości więcej krzyżówek Hf-ów z różnymi rasami mięsnymi nie tylko z Simmentalerem – z przekonaniem mówi hodowca.

Miłanowski produkuje średnio osiem tys. litrów mleka od sztuki rocznie.

- Sprzedaję mleko po złoty dwadzieścia gr/litr brutto. Od zeszłego roku cena mleka w naszej spółdzielni spadła o przeciętnie pięć gr. na litrze. Taka cena nie gwarantuje ani odpowiedniej opłacalności produkcji, ani stabilizacji w gospodarstwie.

Hodowca jednak ma nadzieję, że ceny pójdą w górę.

- Widać, że inne mleczarnie w okolicy płacą z litr mleka jednak trochę wyższe stawki niż nasza spółdzielnia. Sądzę, że hodowcy widząc sporą szansę na wyższe ceny w przyszłości raczej będą się trzymać produkcji mleka niż pozbywać się krów – mówi z nadzieją hodowca.

(rzw) Tomasz Kodłubański

Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA