REKLAMA

Drobiarski rekord wszech czasów

Redakcja - Zwierzęta
27.10.2019
chat-icon 0

Produkcja kurcząt rzeźnych pobiła kolejny rekord wszech czasów. W sierpniu tego roku wylęgi piskląt brojlerów kurzych wyniosły ponad 118 milionów sztuk! W tym roku najwyższą wartość w historii krajowy sektor wylęgowy pobił już po raz drugi. Poprzedni rekord wynosił 116 milionów i został ustanowiony w kwietniu – informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.

fot. Adobe Stock
REKLAMA

Produkcja kurcząt rzeźnych pobiła kolejny rekord wszech czasów. W sierpniu tego roku wylęgi piskląt brojlerów kurzych wyniosły ponad 118 milionów sztuk! W tym roku najwyższą wartość w historii krajowy sektor wylęgowy pobił już po raz drugi. Poprzedni rekord wynosił 116 milionów i został ustanowiony w kwietniu – informuje Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz.

- Mamy do czynienia z rynkowym paradoksem. Z jednej strony rosnąca produkcja piskląt prowadzi do istotnego spadku cen żywca i pogorszenia opłacalności produkcji. Z drugiej strony – jak szacujemy - potencjał krajowych ubojni jest wykorzystywany w najlepszym razie tylko w 80 procentach i stale rośnie – mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. Zdaniem Gawrońskiej niewykluczone, że polskie drobiarstwo wpadło w swego rodzaju pułapkę, która może skutkować dużymi zmianami zarówno w sferze produkcji żywca, jak i w sferze produkcji mięsa.

Miesięczna produkcja piskląt po raz pierwszy pokonała granicę stu milionów sztuk stosunkowo niedawno bo w sierpniu 2016 roku. W kolejnym, 2017 roku granicę stu milionów piskląt udało się pobić tylko dwa razy, w sierpniu oraz w październiku. Od 2018 roku sto milionów miesięcznych wylęgów przestało być czymś wyjątkowym i zdarza się co miesiąc.

– Wylęgi piskląt przekładają się wprost na produkcję mięsa, która w ostatnich trzech latach, porównując siedem pierwszych miesięcy każdego roku, wzrosła aż o 15 procent. Dzięki temu umocniliśmy się na pozycji lidera w Unii Europejskiej oraz zrównaliśmy się z liderem w regionie czyli Turcją – zauważa Katarzyna Gawrońska z KIPDIP.

Analizy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz wskazują, że rosnąca produkcja piskląt brojlerów kurzych zaczyna trafiać na barierę popytową w Polsce, co ma prawdopodobnie związek z coraz mniej satysfakcjonującymi cenami żywca. Krajowy sektor wylęgowy radzi sobie jednak z tym problemem eksportując nadwyżki piskląt. – Zgodnie z naszymi wyliczeniami w tym roku około 4,5 proc. krajowej produkcji młodych kurcząt rzeźnych trafia na eksport. W 2018 było to 3,8 proc., a w 2017 wielkość ta stanowiła 2,7 proc. – wylicza dyrektor Katarzyna Gawrońska.

(rzw) pp / materiały prasowe

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA