REKLAMA

Jaka naprawdę jest kondycja polskiego rolnictwa i skąd biorą się rozbieżności?

Redakcja - Prawo i Finanse
22.09.2021
chat-icon 0

Dane i wyniki badań z udziałem rolników wskazują na ożywienie w polskim rolnictwie – rosną wskaźniki koniunktury i nakłady na inwestycje w gospodarstwach. Z drugiej jednak strony koszty produkcji są coraz wyższe, a samych gospodarstw sukcesywnie ubywa. Skąd te rozbieżności?

REKLAMA

Dane i wyniki badań z udziałem rolników wskazują na ożywienie w polskim rolnictwie – rosną wskaźniki koniunktury i nakłady na inwestycje w gospodarstwach. Z drugiej jednak strony koszty produkcji są coraz wyższe, a samych gospodarstw sukcesywnie ubywa. Skąd te rozbieżności?

Z badań nad koniunkturą w rolnictwie w III kwartale opracowanych przez Szkołę Główną Handlową wynika, że aktualnie w polskim rolnictwie mamy do czynienia z ożywieniem. Nastąpił również wzrost nakładów inwestycyjnych na maszyny i urządzenia, który jest najwyższy od trzech lat. Sami rolnicy, którzy wzięli udział w badaniu przewidują dalszy wzrost przychodów pieniężnych oraz poprawę ich sytuacji finansowej. Dane te potwierdzają chociażby informacje dotyczące sprzedaży nowych ciągników rolniczych, która jest najwyższa od 2014 roku.

Na drugiej szali znajdują się jednak coraz wyższe koszty produkcji rolniczej, głównie nawozów i paliwa, a dane statystyczne wskazują, że gospodarstw rolnych ubywa. Obecnie również coraz więcej rolników decyduje się na łączenie pracy w gospodarstwie z pracą na etacie.

Analizując ceny sprzedaży płodów rolnych widać, że na większości rynków rolnych w roku 2021 nastąpił ich wzrost. Dotyczy to głównie mleka, żywca wołowego oraz zbóż i rzepaku. Ceny na rynku drobiu mocno się wahały na skutek ptasiej grypy, która w tym roku wystąpiła na dużą skalę i zamykania rynków eksportowych. Zupełnie odwrotnie wygląda sytuacja na rynku żywca wieprzowego. Tutaj ceną ustabilizowały się na niskim poziomie, a rolnicy mają coraz większe problemy ze zbytem żywca z powodu bardzo dużej liczby ognisk ASF i poszerzania się strefy czerwonej.

Skąd zatem biorą się rozbieżności w ocenie sytuacji kondycji polskiego rolnictwa? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Andrzej Przepióra z Wielkopolskiej Izby Rolniczej: Myślę, że po pierwsze aktualnie patrzymy na rolnictwo poprzez pryzmat zapaści na rynku trzody chlewnej. Tu jedna uwaga. Ta zapaść nie dotyczy całego rynku. Pomiędzy 30% a 50% produkcji trzody chlewnej pochodzi z tuczy kontraktowych lub nakładczych. W tych systemach rolnik otrzymuje zapłatę w formie zazwyczaj stałej kwoty od tucznika, za swoją pracę i budynki. Dodatkowe korzyści rolnika to sprzedaż płodów rolnych oraz dopłaty bezpośrednie. Po drugie, nie można już dzisiaj analizować całego rolnictwa. Taka analiza jest bardzo dużym uproszczeniem. Można mówić z większą dokładnością o koniunkturze w poszczególnych branżach.

Jak zauważa Andrzej Przepióra, należy analizować wyniki konkretnych gospodarstw rolnych w kontekście podejścia rolnika do prowadzonej działalności rolniczej oraz poziomu jego profesjonalizmu w prowadzeniu gospodarstwa. – Rośnie grupa rolników uprawiających ziemię, skoncentrowanych na systemie dopłat i zarabiających dodatkowo na etacie lub we własnej firmie. Wyniki ekonomiczne tych gospodarstw będą zawsze słabsze, bo nie można wszystkiego robić dobrze. Z drugiej strony jest grupa rolników, którzy żyją wyłącznie z rolnictwa i są profesjonalistami, to znaczy bardzo świadomie podejmują decyzje technologiczne, stosują innowacyjne rozwiązania, zwiększają skalę produkcji, współpracują z innymi rolnikami w ramach grup producentów rolnych. Wyniki ekonomiczne takich gospodarstw będą znacząco różniły się od tej pierwszej grupy – dodaje Przepióra.

Nie można również pominąć faktu, że maksymalne wykorzystanie dopłat w nowej perspektywie unijnej znacząco podniesie poprzeczkę jeśli chodzi o sumę dopłat, jaką otrzyma rolnik. Żeby dorównać do obecnego poziomu lub go przekroczyć potrzebna będzie bardzo duża wiedza rolnika w zakresie bioróżnorodności oraz powiązania technologii w swoim gospodarstwie rolnym z ekoschematami. Te kwestie w przyszłości będą miały zasadnicze znaczenie dla wyników finansowych każdego gospodarstwa rolnego w Polsce. Pierwsze wnioski o dopłaty w nowej perspektywie rolnicy będą składali w 2023 roku. Jest zatem trochę czasu, aby się do tego przygotować.

(rpf) jp / Źródło: WIR

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA