REKLAMA

Blog: Warchlak duński czy polski?

Redakcja - Zwierzęta
11.04.2016
chat-icon 6

Import prosiąt z zagranicy w ostatnich latach stał się bardzo popularny. Czy aby nie szkodzi to w rozwoju polskiej hodowli?

agrobrand.pl
REKLAMA

Import prosiąt z zagranicy w ostatnich latach stał się bardzo popularny. Czy aby nie szkodzi to w rozwoju polskiej hodowli?

Czy nasz krajowy prosiak jest gorszy? Dlaczego polski producent tucznika wybiera produkt z zagranicy?

Na rynku mamy szereg firm, zajmujących się sprzedażą prosiąt z zagranicy. Firmy te prężnie się rozwijają, oferując rolnikom coraz to atrakcyjniejsze możliwości np. wydłużenie terminu zapłaty aż do zakończenia tuczu. Sprzedawane są prosięta o wadze ok. 30 kg, w każdym momencie hodowca może sprawdzić numer kolczyka, dzięki czemu pozna bieżący status zdrowotny stada. Wielkim plusem jest możliwość zaoferowania wyrównanej partii zwierząt nawet do 900 szt. jednorazowo, i to, moim zdaniem, jest głównym powodem sięgania przez większych hodowców po prosiaka z importu.

W krajowej produkcji jest bardzo mało ferm, które są wstanie zaoferować tak duże, wyrównane partie prosiąt. Polski rząd powinien zacząć wspierać produkcję prosiąt, nie tylko programem PROW 2014-2020, lecz uruchomić dodatkowe mechanizmy wspierające, np. dopłatę do lochy.

Kolejnym dylematem każdego hodowcy jest status zdrowotny zwierzęcia. Przyjęło się w Polsce, że „Duńczyk” pod względem zdrowotnym przewyższa nasz krajowy produkt, jednak według mnie jest to mit, gdyż coraz częściej słyszy się, że duński warchlak po przybyciu do polskiej tuczarni ma problemy z układem pokarmowym, jest to głównie Salmonelloza. Należy pamiętać również, że niestety większość warchlaków przeznaczona na sprzedaż nie jest szczepiona przeciwko cirkowirusowi świń PCV2.

Podsumowując: moim zdaniem jeżeli polskie fermy produkujące prosięta postawią na rozwój i będą w stanie zaoferować duże, wyrównane partie o dobrym statusie zdrowotnym z odpowiednią genetyką, to polski producent tuczników wybierze produkt krajowy. Zapraszam do dyskusji.

Szymon Dziasek


hodowca trzody chlewnej

Golina k. Jarocina

Materiał ma formę bloga i zawiera opis doświadczeń własnych autora, nie pełni funkcji doradczej czy też sugestii jak należy prowadzić hodowlę trzody chlewnej.

chat-icon 6

REKLAMA

Polecane

Komentarze (6)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


Dziasek Szymon 17.04.2016

Stefan jeżeli chodzi o duńskie prosieta to ich status zdrowotny mozesz sprawdzić po numerze kolczyka w internecie oraz dostajesz świadectwo zdrowia od firmy importujacej prosiaki. W praktyce jednak nie można być pewnym czy to świadectwo jest do końca prawdziwe. Zasada jest jedna. Jeżeli masz stałego odbiorcę z którego jesteś zadowolony. To wspolpracuj tylko z nim. Nie mieszaj kolczyków bo pojawia się problemy na tuczu

0 0
STEFAN 15.04.2016

dobrze napisane ale czy te dunskei maja zawsze problem ze szczepieniami , gdzie to sprawdzić ?

0 0
rolnikpostępowy 15.04.2016

SPRAWY Z GENETYKA TO NORMALNIE DLA MNIE CZARNA MAGIA

0 0
MARECZEK 15.04.2016

pigfan w artykule piszą na temat 900 sztuki i to jest dużo

0 0
pigfan 15.04.2016

DO MARECZKA: a ile to jest dużo ?

0 0
MARECZEK 15.04.2016

chciał bym polskie w dużych ilościach i faktycznie jest z tym poroblem

0 0
REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA