Dużo szczęścia podczas groźnie wyglądającego wypadku miał kierowca samochodu ciężarowego przewożącego naczepę ze zbożem, bowiem skończyło się jedynie na obrażeniach ciała i hospitalizacji.
Zdarzenie miało miejsce 19 kwietnia 2022 roku tuż przed godziną dziesiątą na drodze S7 w okolicy miejscowości Rychnowo (województwo warmińsko-mazurskie, powiat ostródzki, gmina Grunwald). Ciągnik siodłowy przewożący naczepę wypełnioną zbożem wypadł z drogi i stoczył się z kilkumetrowego nasypu do rowu.
W kabinie pojazdu podczas zdarzenia podróżował jedynie kierowca. Jednostka Ratownictwa Gaśniczego z Ostródy wysłała na miejsce wypadku samochód ratowniczo-gaśniczy i samochód rozpoznawczo-ratowniczy. Do akcji ratunkowej zadysponowano również pojazd Ochotniczej Straży Pożarnej w Gierzwałdzie.
- W momencie przybycia służb ratunkowych kierowca znajdował się poza rozbitym pojazdem pod opieką świadków zdarzenia. Był przytomny, ale z widocznymi licznymi obrażeniami. Strażacy udzielili mężczyźnie kwalifikowanej pierwszej pomocy i przekazali go zespołowi Państwowego Ratownictwa Medycznego, który zabrał rannego do szpitala. Ponadto strażacy zabezpieczyli pojazd pod względem pożarowym – informuje st. kpt. Grzegorz Różański z KP PSP w Ostródzie.
Specjaliści z Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych analizując dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców określili sierpniowe wyniki sprzedaży nowych ciągników rolniczych jako „negatywny rekord” w rejestracji nowych ciągników.
Mówimy o liczbie 633 traktorów zarejestrowanych w sierpniu bieżącego roku, będącej najgorszym dotychczasowym wynikiem w 2023 roku. To 306 sztuk mniej niż przed rokiem, bowiem w sierpniu 2022 roku zarejestrowano 939 nowych maszyn.
Tendencję spadkową przedstawia poniższy wykres, gdzie z każdym następnym miesiącem notujemy mniej rejestracji.
źródło: PIGMiUR
W pierwszych ośmiu miesiącach 2023 roku zarejestrowano 6228 nowych ciągników, a to wynik o 1483 sztuki słabszy niż przed rokiem. Mówimy zatem o spadku rejestracji wynoszącym już 19,2% w samym 2023 roku.
Na pierwszym miejscu podium jest zielono, bowiem to John Deere utrzymuje pozycje lidera. Od stycznia do sierpnia 2023 roku zarejestrowano 1073 ciągników z jeleniem na masce. To wynik o 44 sztuki lepszy niż w analogicznym okresie 2022 roku. Udziały marki w rynku nowych ciągników rolniczych wciąż rosną i na koniec sierpnia 2023 roku wyniosły 17,2 %. To o 3,9 punktu procentowego więcej niż w poprzednim roku.
Na drugim miejscu znalazła się marka New Holland ze sprzedażą na poziomie 954 sztuk. To wynik gorszy od zeszłorocznego o 325 sztuk. Udziały marki New Holland w rynku nowych ciągników rolniczych wynoszą 15,3%.
Podium zamyka marka Kubota, która notuje 712 zarejestrowanych maszyn. To 40 ciągników więcej niż przed rokiem. Udziały Kuboty w rynku nowych ciągników rolniczych wynoszą 11,4%.
Na czwartym miejscu znajduje się marka Deutz Fahr z 543 sztukami zarejestrowanych ciągników rolniczych, a to oznacza wynik o 147 sztuk słabszy niż przed rokiem. Udziały marki Deutz Fahr w rynku ciągników rolniczych wynosi 8,7%.
Pierwszą piątkę zamyka marka Case IH z 362 szt. zarejestrowanych maszyn. Wynik ten pozwolił na osiągnięcie 5,8% udziałów rynkowych.
W najniższych kategoriach mocy do 50 koni mechanicznych liderem w okresie od stycznia do sierpnia 2023 roku jest marka Kubota. W kategorii od 51 do 100 KM karty rozdaje New Holland, a przypadku mocy wynoszącej od 101 do 140 koni mechanicznych liderem jest Deutz Fahr. W kategorii powyżej 150 KM najlepszy jest John Deere.
W okresie styczeń -sierpień 2023 roku liderem w najniższych kategoriach mocy do 50 KM jest marka Kubota. W kategoriach 51-100 KM liderem jest New Holland, w kategorii 101-140 KM – Deutz Fahr. W kat. powyżej 140 KM liderem jest marka John Deere.
Jedynymi kategoriami mocy, które obecnie są bardziej popularne niż w 2022 roku są dwie skrajne kategorie mocy: najniższa do 30 KM i najwyższa powyżej 200 KM.
Najwyższa średnia moc nowo rejestrowanych ciągników w okresie od stycznia do sierpnia 2023 roku była notowana w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie wyniosła 178,1 KM. Średnia moc wynosząca 177,2 KM została odnotowana w województwie zachodniopomorskim, a ciągniki o najniższej mocy wynoszącej średnio 85,7 KM, rejestrowane są w województwie małopolskim.
Liderem w rejestracji nowych ciągników rolniczych jest województwo mazowieckie, gdzie w ciągu ośmiu miesięcy 2023 roku zarejestrowano 1035 szt. nowych ciągników, a to o 233 sztuki mniej niż przed rokiem. Na drugim miejscu znajduje się województwo wielkopolskie z ilością 736 szt.
Najpopularniejszym modelem ciągnika po ośmiu miesiącach 2023 roku jest model John Deere 6155M, którego zarejestrowano 152 sztuki. Drugą pozycję zajmuje John Deere 6195M z ilością 125 szt. Na trzecim miejscu znalazł się Farmtrac Tractors Europe 26 4WD ze 123 sztukami zarejestrowanych maszyn. Czwarte miejsce zajmuje Deutz Fahr 5080 D Keyline – 95 szt. Piąte miejsce dzielą ze sobą Case IH Puma 150 oraz John Deere 6120M, których zarejestrowano po 92 sztuki.
Jakie zmiany wniesie w zakresie zadań Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa nowelizacja ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii?
Rozszerzenie zasad i warunków wykonywania działalności gospodarczej w zakresie biogazu rolniczego o możliwość wytwarzania biometanu z biogazu rolniczego.
Rozszerzenie zakreus podmiotowego rejestru wytwórców biogazu rolniczego o wytwórców biometanu z biogazu rolniczego.
Doprecyzowanie definicji i przedmiotu działalności spółdzielni energetycznych.
Doprecyzowanie warunków współpracy spółdzielni energetycznej ze sprzedawcą energii.
Wprowadzenie ułatwień w zakresie zasad rozliczeń oraz sprawozdawczości spółdzielni energetycznych.
- Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, wraz z wejściem w życie wyżej wymienionej ustawy, opublikuje na stronie internetowej zmienione „Warunki uzyskania wpisu do rejestru wytwórców biogazu rolniczego oraz zasady wykonywania działalności objętej wpisem” oraz „Warunki zamieszczenia danych w wykazie spółdzielni energetycznych” – informuje KOWR, który prowadzi działania wspierające rozwój odnawialnych źródeł energii w rolnictwie, w tym również w zakresie biogazowni rolniczych oraz spółdzielni energetycznych. W tym między innymi w okresie od września do listopada 2023 roku cykl bezpłatnych warsztatów dotyczących funkcjonowania spółdzielni energetycznych (4 warsztaty) oraz biogazowni rolniczych (10 warsztatów).
O inwestycji realizowanej przez Krupetsk w zachodniej Ukrainie donoszą tamtejsze media. Ferma ma pomieścić 400 tysięcy kur niosek, jest budowana na terenie opuszczonego gospodarstwa rolnego we wsi Sitnoje w obwodzie równieńskim pomimo trwających działań wojennych, a oddanie do użytkowania jest planowane na listopad tego roku. Administracja obwodu rówieńskiego ocenia, że jest to pierwszy projekt budowy fermy drobiu od początku wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku.
Ukraiński inwestor chce uzyskać zezwolenie na eksport jaj do krajów Unii Europejskiej. Mają zostać zainstalowane między innymi systemy klatkowe dla kur zatwierdzone przez europejskie organy regulacyjne, czyli instalacje spełniające unijne normy dobrostanu. Wcześniej, ukraiński producent eksportował swoje towary głównie na Bliski Wschód i do Afryki.
Z takiego obrotu spraw nie będą zadowoleni producenci jaj w UE, w tym również z Polski, którzy być może już teraz będą musieli się zmierzyć z próbą tego co może się dziać po ewentualnym wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej. Niestety może się to stać kosztem Polski, która może stracić najwięcej.
Pojawiła się również informacja o nowym terminie naboru wniosków o wsparcie dla małych gospodarstw. Komunikat dotyczy pomocy w ramach Interwencji 10.5 Rozwój małych gospodarstw w ramach PS WPR 2023-2027, który został przesunięty o tydzień.
ARiMR zaznacza, że jest to odpowiedź m.in. na prośby doradców obsługujących rolników, którzy mogą ubiegać się o premie dla młodych rolników oraz na wsparcie na rozwój małych gospodarstw.
Nowy termin ogłoszenia naboru wyznaczono na 14 września 2023 roku.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa opublikowała również harmonogram naborów wniosków o przyznanie pomocy w 2023 roku w ramach Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027.
Wsparcie będzie wypłacane w formie ryczałtu do kwoty wynoszącej do 120 tys. zł. Nabór będzie prowadzony za pośrednictwem PUE ARiMR.
- Dofinansowanie skierowane jest do rolników, którzy spełniają definicję mikro-, małego lub średniego przedsiębiorstwa, a posiadane przez nich gospodarstwo ma powierzchnię nie większą niż 300 ha i jego wielkość ekonomiczna w roku wyjściowym nie przekracza 25 tys. euro. Kolejnymi z wymogów są nieprowadzenie działalności wyłącznie w celach naukowo-badawczych i uzyskiwanie przychodu ze sprzedaży produktów rolnych w wysokości co najmniej 5 tys. zł. – wyjaśnia Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Pomoc przyznawana będzie na operacje zapewniające zwiększenie orientacji rynkowej gospodarstwa w wyniku jego restrukturyzacji w obszarze produkcji rolnej lub produkcji rolnej i przygotowywania do sprzedaży wytwarzanych produktów. Standardowo wsparcie w formie ryczałtu ma wynieść 100 tys. zł, a w przypadku gospodarstw ekologicznych – 120 tys. zł. Środki te można przeznaczyć m.in. na inwestycje budowlane czy nabycie niezbędnego wyposażenia, maszyn, urządzeń i sprzętów.
Aby osiągnąć zadowalające rezultaty w postaci obfitych plonów, należy szczególnie sumiennie zaplanować wszystkie swoje działania mające na celu stworzenie odpowiednich warunków do uprawy. Liczy się przecież nie tylko wybór odpowiedniego materiału siewnego, ale także właściwie przygotowanie gleby, które ma za zadanie stworzyć optymalne środowisko do wzrostu.
Wałowanie posiewne jest jedną z metod, z której rolnicy korzystają coraz częściej, chcąc zapewnić sobie jeszcze większe szanse na lepszy wzrost. Czy warto wykorzystywać w uprawie wałowanie posiewne i jak się do tego zabrać?
Czym jest wałowanie posiewne?
Wiele jest różnorodnych czynności, które mogą prowadzić do osiągania dużo lepszych wyników, jeśli chodzi o uprawę roli. Tego typu działania są więc kwintesencją dojrzałego i odpowiedzialnego rolnictwa, które ma na celu przede wszystkim osiąganie jak najlepszych wyników, jeśli chodzi o uprawę. Do grupy tego rodzaju czynności zalicza się również wałowanie posiewne. Wbrew pozorom ta czynność staje się coraz popularniejsza wśród świadomych rolników, którzy chcą jeszcze bardziej kompleksowo działać na korzyść swoich upraw, wykorzystując do tego celu możliwości, jakie daje właśnie wałowanie.Czym jest więc wałowanie posiewne? To nic innego jak specjalny zabieg uprawowy, który przeprowadza się z wykorzystaniem specjalnych wałów polowych. Ich działanie ma na celu ugniatanie gleby. Wałowanie można przeprowadzać zarówno przed siewem, jak i bezpośrednio po nim. W przypadku wałowania posiewnego wały poruszają się bezpośrednio po glebie, w której uprzednio umieszczono wszystkie nasiona.
Kiedy wałowanie posiewne może nie przynieść oczekiwanego rezultatu?
Wykonując działania na polu, takie jak właśnie wałowanie posiewne, możesz spodziewać się wymiernych efektów swoich trudów. Jest to całkowicie naturalne - wszystkie prace wykonywane na roli są przecież nastawione na jeszcze większą poprawę otrzymywanych rezultatów. Taka sama sytuacja występuje w przypadku wałowania posiewnego. Zanim jednak zaczniesz zastanawiać się, co daje wałowanie posiewne, warto najpierw przyjrzeć się obowiązującym przeciwwskazaniom dotyczącym takiego zabiegu uprawowego. Wiedząc, kiedy i gdzie takie działanie nie ma szansy przyniesienia oczekiwanych rezultatów, jesteś w stanie zaoszczędzić sobie zbędnego zachodu, który i tak nie zaowocuje spodziewanym efektem.Kiedy więc lepiej nie decydować się na przeprowadzanie wałowania posiewnego na swojej roli? Takie działanie raczej nie przyniesie spodziewanych rezultatów, jeśli gleba, na której planujesz przeprowadzić wałowanie, jest wyjątkowo wysuszona. Nie oznacza to jednak, że wałowanie nie sprawdzi się w przypadku miejsc, w których jedynie okresowo następuje brak opadów. Musi być to jednak efekt czasowy, ponieważ przy zbyt dużym przesuszeniu ziemi, wałowanie posiewne nie ma prawa przynieść oczekiwanych rezultatów.W jakiej jeszcze sytuacji najlepiej wstrzymać się z wałowaniem posiewnym? Warto zawiesić swoje plany o przeprowadzaniu takiego zabiegu, jeśli gleba jest bardzo zwięzła, a najbliższe prognozy pogody informują o zbliżających się opadach. Przeprowadzenie wałowania posiewnego w takiej sytuacji mogłoby sprawić, że na powierzchni gleby wytworzyłaby się skorupa, która jeszcze mocniej utrudnia roślinom przebicie się na powierzchnię.
Co daje wałowanie posiewne?
Jeśli Twojej glebie nie dokuczają problemy opisane powyżej, a po jej stanie możesz stwierdzić, że jest ona obecnie w dość dobrej kondycji, możesz zacząć planować działania związane z przeprowadzaniem wałowania posiewnego. To coraz częstszy sposób na jeszcze lepszą optymalizację uzyskiwania plonów, który wykorzystywany jest przez profesjonalnych rolników.Co daje wałowanie posiewne i czemu zawdzięcza niesłabnącą popularność? Wałowanie ma na celu przede wszystkim wyraźne zagęszczenie gleby, które ma bezpośrednio prowadzić do zwiększenia podsiąkania wody. Właśnie dlatego wałowanie posiewne może być z powodzeniem wykorzystywane nawet wtedy, gdy okresowo brak w danym obszarze regularnych opadów. Jasne jest, że w takiej sytuacji w glebie nie ma odpowiedniego nawilżenia, a więc i warunków do optymalnego wzrostu wysianych wcześniej nasion. Wałowanie posiewne, czyli przeprowadzane już po obsianiu pola, może sprawić, że woda zacznie swobodniej przepływać do poszczególnych partii gleby. Jest to więc działanie wyjątkowo pożądane w przypadkach występowania wyraźnego niedoboru wilgoci w glebie.Warto jednak pamiętać, że zastanawianie się nad tym, co daje wałowanie posiewne, może być raczej bezcelowe, jeśli gleba jest wyjątkowo przesuszona. W takim wypadku wałowanie może się jedynie przyczynić do powstania jeszcze twardszej skorupy na powierzchni gleby, która sprawi, że rosnące rośliny napotkają przeszkodę wręcz nie do pokonania. To wyjątkowo groźny scenariusz, który w najgorszym razie może doprowadzić do całkowitego zahamowania wzrostu plonów.W przypadku wałowania posiewnego warto również zwrócić szczególną uwagę na dostosowanie nacisku, z jakim wał będzie poruszał się po powierzchni gleby. Zbyt duży nacisk również może przyczyniać się do powstawania niepożądanej skorupy.(rup)
Zdarzenie miało miejsce 3 września 2023 roku ok. godziny 19:30 w miejscowości Kołki (województwo zachodniopomorskie, powiat choszczeński, gmina Choszczno). Zgłoszenie o pożarze hali inwentarskiej na fermie trzody chlewnej wpłynęło do Stanowiska Kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Choszcznie. Przybyłe do pożaru pierwsze zastępy straży pożarnej zastały całą halę objętą ogniem.
- Zadysponowano dodatkowe siły i środki. Łącznie podano 7 prądów wody w natarciu na pożar oraz 2 prądy w obronie sąsiedniego budynku. Niestety po ugaszeniu pożaru wewnątrz budynku ujawniono zwłoki mężczyzny – relacjonuje aspirant Jacek Lipski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Choszcznie.
Zginęły również wszystkie zwierzęta znajdujące się w budynku. To 320 świń oraz około 4800 prosiąt. Drugą halę wraz z częścią inwentarza udało się uratować.
Łącznie w działaniach udział brało 12 zastępów straży pożarnej, 47 strażaków PSP i OSP.
Były to następujące jednostki: OSP Bierzwnik, OSP Brzeziny, 2 x OSP Drawno, OSP Kołki, OSP Raduń, OSP Suliszewo, 3 x JRG Choszczno i KP PSP Choszczno. Na miejscu zdarzenia działania prowadziła również policja.
7 września około godziny 18:50 do makowskiej komendy policji wpłynęło zgłoszenie o wypadku podczas prac polowych na terenie gminy Płoniawy-Bramura (województwo mazowieckie, powiat makowski). Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze ustalili wstępnie, że 35-latek podczas siewu trawy na polu, wyszedł z ciągnika pozostawiając w pojeździe włączony silnik. Prawdopodobnie chciał rozgarnąć ręcznie nasiona w siewniku i zaczepił dłonią o mechanizm, a maszyna wciągnęła jego rękę.
Szybka reakcja sąsiadki, która wyłączyła sprzęt, udzieliła pomocy przedmedycznej mężczyźnie i powiadomiła służby, spowodowała, że 33-latek szybko trafił śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Ciechanowie.
Wraz z policjantami przypominamy, że nieprzestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa związanego zarówno z przygotowaniem maszyn do pracy, jak również samej obsługi urządzeń rolniczych to najczęstsza przyczyna takich zdarzeń jak te opisane w niniejszym artykule. Pamiętajmy, że nawet chwila nieuwagi oraz zmęczenie podczas wykonywania z pozoru prostych czynności niejednokrotnie może skończyć się tragicznie. Dlatego apelujemy, aby do wykonywania swoich obowiązków nie podchodzić rutynowo.
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.
gdzie to już są żniwa??? ;-) a tak na serio dobrze ze kierowca nie zginął bo naprawdę źle to wygląda