Agrounia: Protesty potrwają do skutku. Kołodziejczak zatrzymany przez policję
Rolnicy zapowiadali dziś, że nie zejdą z dróg. - Blokady będą trwać do momentu aż premier potwierdzi chęć rozmowy z nami albo jak policja nas siłą stąd wyniesie – mówił dziś jeden z przedstawicieli Agrounii na proteście w Koszutach koło Środy Wielkopolskiej.
Rolnicy zapowiadali dziś, że nie zejdą z dróg. - Blokady będą trwać do momentu aż premier potwierdzi chęć rozmowy z nami albo jak policja nas siłą stąd wyniesie – mówił dziś jeden z przedstawicieli Agrounii na proteście w Koszutach koło Środy Wielkopolskiej.
– Koszuty to legendarne miejsce, gdzie rolnicy strajkowali w latach `90 za czasów Andrzeja Leppera. To tu zostali pobici, spałowani i rozgonieni przez policję po jednej dobie. Dzisiaj jesteśmy tutaj my, będziemy tą blokadę trzymać tak długo jak tylko się uda, albo jak premier postanowi się z nami spotkać. Chcemy jasnej deklaracji, że piątka dla zwierząt zostanie odrzucona i dialog z rolnikami zostanie rozpoczęty. Chcemy rozmawiać i czekamy na wyznaczenie terminu tych rozmów – powiedział dla portalu Okiem Rolnika Michał Kołodziejczak.
Ministrowie o pomocy dla rolników i realizacji postulatów
Z tych słów wynikało, że protest nie zakończy się dzisiaj chyba, że premier wyrazi gotowość do rozmów z rolnikami. Sytuacja była napięta, a nastroje wśród protestujących coraz bardziej buntownicze, co można było odczuć na dzisiejszym proteście.
Blokada rolników na drodze S3 również w okresie świątecznym
Rolnicy są zdeterminowani, zaczynają puszczać nerwy. Podczas protestu w Koszutach w Wielkopolsce koło Środy Wlkp doszło do zatrzymania Michała Kołodziejczaka przez policję.
Powodem było niedopuszczenie strażaków do ugaszenia kilku podpalonych przez rolników opon. Lider Agrounii został skuty kajdankami i wylegitymowany w wozie policyjnym. – Uważam, że to było duże nadużycie ze strony policji. To w jaki sposób skuli – tak żeby ręce bolały. W pewnym momencie dwóch policjantów rozciągało mi ręce w dwie strony. To jest nienormalne, ale w takim kraju żyjemy – mówił po wyjściu z radiowozu Michał Kołodziejczak.
Sytuacja była rozwojowa. Blokada drogi utrzymywała się do późnych godzin popołudniowych, na miejscu cały czas byli rolnicy i traktory, płonęły opony, w gotowości czekały beczki z gnojownicą.
Strzelał do protestujących rolników
(rpf) jp
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.